Nowa Ruda bez namiotu

Rozstawione namioty medyczne, wojskowe, czy strażackie, zwłaszcza przed szpitalami nikogo dziś nie dziwią. Pełnią rolę swoistych śluz bezpieczeństwa, bo w takim namiocie można przeprowadzić wstępną diagnozę stanu pacjenta. Dzięki temu osoby z podejrzeniem zachorowania na koronawirus mogą być bezpiecznie izolowane od otoczenia np. od osób przebywających na szpitalnej izbie przyjęć i od pracowników szpitala. - Taki namiot stoi przed kłodzkim szpitalem, a kupiony został przez starostwo. Podobny namiot został zakupiony również przez szpital w Polanicy Zdroju. Pozostałe dwa namioty należą do straży pożarnej. Jeden jest rozstawiony w Bystrzycy Kł.,a dwa kolejne są awaryjne - mówi nam Bartosz Wojciechowski, rzecznik prasowy starosty kłodzkiego. Nowa Ruda bez namiotu Choć zabezpieczają i dwa są nawet w rezerwie, to do dziś takiego namiotu nie rozstawiono przed noworudzkim szpitalem. I to pomimo, że ponad 100 osób ciężko chorych leży tam w tzw. ZOLu (Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym). Ale burmistrz Tomasz Kiliński przekonuje, że nie ma takiej konieczności. - Nie wydaje mi się, żeby to w Nowej Rudzie było konieczne. Namiot jest wystawiony przed szpitalem w Kłodzku, czyli szpitalem wielooddziałowym oraz przy szpitalu polanickim, który również jest szpitalem wielooddziałowym z SOR-em, gdzie odbywa się segregacja pacjentów-przypomina Tomasz Kiliński, burmistrz Nowej Rudy - U nas pacjentów w ramach funkcjonującej tu opieki jest zdecydowanie mniej, choćby w związku z tym, że na ten moment oddział wewnętrzny jest zawieszony - twierdzi burmistrz.