Było drożej
W Nowej Rudzie osoby dzierżawiące od gminy przydomowe ogródki do czerwca za metr kwadratowy płaciły 10 groszy. Chwilę przed wakacjami, każdy z dzierżawców dostał nową umowę najmu po przeczytaniu której przecierali oczy ze zdumienia i niedowierzania. Ceny dzierżawy wzrosły o 1400 procent, czyli z 10 groszy za metr kwadratowy do 1,50 zł za metr kwadratowy. Pan Adam, ojciec trójki małych dzieci, który wydzierżawi od miasta duży zaniedbany ogród przy ul. Kościelnej nie krył wtedy żalu. Jak mówił tyle pieniędzy i tyle pracy co włożył w przywrócenie do użyteczności tego ogrodu nikt mu nie zwróci, niestety na dalszą dzierżawę po prostu go nie stać.- Wcześniej roczna dzierżawa kosztowała mnie 98,40 złotych, teraz musiałbym zapłacić 1 476 złotych. Rozumiem rewaloryzację stawek, wiem wszystko drożeje inflacja i tym podobne, ale podwyżka o 1400 procent, to jakiś absurd - żalił się gazecie w czerwcu. Zapowiedział też, że rezygnację z dzierżawy.
Fala krytyki
Wówczas Tomasz Kiliński decyzję o podwyżkach uzasadniał koniecznością urealnienia stawek. Oburzenie, jakie wywołało rozporządzenie burmistrza było ogromne, wielu z mieszkańców mówiło o natychmiastowej rezygnacji z dzierżawy. Najbardziej szkoda było osób starszych, dzierżawiących ogródki od dziesiątek lat, które w ich utrzymanie włożyły mnóstwo pracy i pieniędzy. Po drastycznej podwyżce, na którą nie stać było ich przy skromnych dochodach, większość planowała rezygnację z dzierżawy. - Niech teraz Kiliński sam sobie uprawia przydomowe ogrody - mówiło wielu. Pod koniec sierpnia w mediach społecznościowych opublikowany został krótki filmik z wypowiedzią Krystiana Fleminga, który skrytykował podwyżki i zaprosił innych oburzonych na protest przed noworudzkim magistratem. Odzew był duży i wielu mieszkańców zapowiedziało w nim swój udział.
Być może podwyżka była za duża?!
Niewykluczone, że to presja społeczna wywarła wpływ na zmianę decyzji. We wrześniu T. Kiliński postanowił wycofać się z ogłoszonej w czerwcu podwyżki. Na łamach portalu nowaruda24.pl przyznał, że jej poziom był za wysoki. To uspokoiło nastroje i do protestu przed urzędem nie doszło. Odbyło się natomiast spotkanie z burmistrzem.
- To była spokojna, merytoryczna rozmowa - powiedział nam Krzysztof Fleming.
Burmistrz zdaje sobie sprawę z tego, że wszystkich to nie zadowoli, bo każda podwyżka jest bolesna, ale jak zaznaczył dzisiaj jest to połowa stawki wałbrzyskiej. Stawka w wysokości 80 groszy za metr dzierżawionego przydomowego ogrodu nie odbiega w sposób znaczący od tych obowiązujących w naszym regionie. W niektórych gminach są trochę niższe w innych trochę wyższe, akurat Wałbrzych ma stosunkowo wysokie stawki dzierżawy przydomowych ogrodów od września 2023 r. - 1,5 zł za metr kwadratowy.- Pretensję o zbyt wysokie podwyżki słyszałem od czerwca. Dlatego podjęliśmy działania, zmierzające do zmniejszenia ich skali. Cenę ustaliliśmy na poziomie 80 groszy za metr kwadratowy - wyjaśnia Kiliński.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.