Zbigniew Radgowski miał wrócić do pracy 24 września. Nie wrócił, a jego pracodawca, czyli starosta kłodzki powoli traci cierpliwość. Kierownika wydziału komunikacji w Nowej Rudzie nie ma w pracy od początku lipca, kiedy to uciekł na chorobowe po skandalu, którego był głównym bohaterem. Starosta wszczął postępowanie wyjaśniające, ale musiał je zawiesić, bo pracownika od blisko trzech miesięcy nie ma w pracy. Radgowski najpierw przedkładał staroście L4, ale miał też przewidzianą zgodę na urlop, który wykorzystał.
- Kiedy skończyło się L4 przeszedł na urlop za wcześniejszą zgodą i później znowu przedłożył L4. Nawet nie mam kiedy wezwać pracownika do siebie – przypomina Maciej Awiżeń, starosta kłodzki.- My nie możemy podważać decyzji lekarza, ale zwrócę się z prośbą do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o skontrolowanie zasadności L4 pracownika i sprawdzenie czy rzeczywiście nie może wykonywać swojej pracy – zapowiada starosta.
Iwona Kowalska – Matis, rzecznik prasowy dolnośląskiego ZUS-u przypomina, że każdy pracodawca zatrudniający powyżej 20 pracowników ma prawo we własnym zakresie skontrolować, w jaki sposób wykorzystywane jest zwolnienie lekarskie przez pracownika, ale może też zwrócić się z prośbą o taką kontrolę do ZUS-u. - Tak jest także w przypadku Starostwa Powiatowego w Kłodzku, które jako pracodawca taką kontrolę może przeprowadzić. Jest to kontrola prawidłowości wykorzystania zwolnienia lekarskiego. Oczywiście zgodnie z ustawowymi uprawnieniami Zakład Ubezpieczeń Społecznych prowadzi kontrole zarówno pod kątem prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy, jak i prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich – podkreśla rzeczniczka.
A.Góralczyk
Czytaj także:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.