Nowa Ruda. Magdalena Mielnicka, właścicielka wrocławskiej mia Art Gallery i inicjatorka projektu "Małe Wielkie Kolekcje" otworzy kolejną galerię w Nowej Rudzie, do której będzie zapraszać najważniejsze nazwiska z top listy żyjących artystów.
Otworzy Pani w Nowej Rudzie galerię. Dlaczego właśnie Nowa Ruda?
Zajmuję się sztuką współczesną, która kocha kontrasty i wyzwania. Kontrastem dla mojej galerii u Was jest brak podobnej oferty, może niezupełny, bo jest mała galeria Mozaika, ale moja galeria opiera się na projektach dedykowanych jakimś wydarzeniom. Z pewnością Olga Tokarczuk jest tu osią całej chętki, która się wokół Nowej Rudy zadziała i przyciąga różnych ludzi. Jej aktywność i wiara w to miejsce.
Zauroczyło Panią nasze miasto?
Po raz pierwszy byłam w Nowej Rudzie w połowie czerwca. Po raz pierwszy w życiu, chociaż mieszkam we Wrocławiu. Było to związane z zakupem mieszkania przez jednego z czołowych dziennikarzy polskich, piszczących o kulturze i sztuce, który właśnie w Nowej Rudzie postanowił kupić mieszkanie, żeby tu spędzać wolny czas. I który powiedział do mnie tak: "Usiądź. W Białej Lokomotywie i poczuj klimat miasta...". Zachwyciłam się Rynkiem. Było słońce, które tak świeci tylko w górach, a być może tylko w określonych miejscach, w takich kontrastach z chmurami. Był środek dnia. Do Białej zaczęli przychodzić różni ciekawi ludzie. Siedziałam przy największym stole i zaczęłam rozmowy... Chodziło o jakąś taką temperaturę miasta, a później już szybciutko poszło.
Powiedziała Pani: tak, to jest to miejsce?
Znalazłam budynek, który kupiłam. Był on wystarczająco niedrogi, żebym mogła podjąć decyzję natychmiast i ją podjęłam. Nie sprawdzałam żadnej innej nieruchomości. Bardzo odpowiadały mi lokalizacja, układ budynku i potencjał miejsca. Na galerię sztuki potrzebna jest solidna podstawa. Jak weszłam do budynku to wiedziałam, że najcięższe rzeźby mogę przywieźć, bo budynek stoi na piaskowcu. Za drugim razem zobaczyłam jak piękne są tam przypory, takie zamkowe. Budynek odwdzięcza mi się takim bezwzględnym zaufaniem. Jeden z hydraulików powiedział mi "pani Magdo, schody, które teraz są przykryte płytkami to kamienne schody, które zostały przykryte, bo wydawało się, że płytki za 30 zł są ładniejsze"...
Jak Pani zagospodaruje budynek?
Planuję tam dwa poziomy galerii sztuki. Chcę uzbroić teren tak, żeby artyści mogli korzystać ze wszystkich możliwości technologicznych. Wszystko będzie innowacyjne, tak, żebym nie musiała być osobiście na miejscu, żeby otworzyć budynek dla gości. Poddasze zostanie zaadaptowane na pokoje (cztery z łazienkami), będzie też wspólna przestrzeń, z dużym stołem itd. Układ budynku jest bardzo mądrze rozłożony. Chcę również uruchomić taras widokowy, aby był dostępny dla ludzi, bo jest z niego fajny widok. Będzie też winda, aby osoby niepełnosprawne również miały dostęp do galerii.
Wernisaże połączone zostaną z szeroko rozumianym życiem kulturalnym?
Podjęłam współpracę m.in. ze Związkiem Polskich Literatów, czyli pisarzy polskich. Wydałam kilka książeczek prozy artystycznej. Organizowałam spotkania, które zamieniają świat w magię, kiedy artysta, twórca czyta swoją prozę artystyczną. Proszę mi uwierzyć, że w galerii sztuki, w której jest konkretnie zaplanowana wystawa i wszyscy siedzą, jest dobre nagłośnienie i możemy słuchać czytającego autora, to jest to coś fantastycznego, rozwojowego i bardzo uwrażliwia. To nie jest tylko pokazywanie sztuk wizualnych, ale też działanie ogólnokulturowe. W Nowej Rudzi też jest bardzo mocna reprezentacja artystów, więc moje sale pozwolą na różne aktywności, bo one są potężne i mają twardą podłogę (śmiech).
Kiedy galeria zostanie oficjalnie otwarta?
Zapraszam już teraz, ponieważ budynek jest już wysprzątany, ściany pomalowane są na biało i to pozwala już działać. Sztuka ma to do siebie, że działa trochę jak w Alicji w Krainie Czarów. Wystarczy powiesić obrazy i dobrze je oświetlić i przenosimy się w inne miejsca. Nie jest istotne co jest wokół. Można to zrobić w kopalni i wszędzie indziej. Nie muszę wszystkiego wykańczać, żeby móc działać. Muszę mieć tylko prąd, żeby podłączyć oświetlenie. Mam bardzo wyraziste plany, ale ich realizacja wymaga projektu architektonicznego i jego zatwierdzenia, pozwolenia na budowę i jego realizacji, na co muszę zdobyć dofinansowanie itd. Kilka miesięcy pochłonie sam projekt, ale wstępnie pierwszą wystawę, taką dużą, mega, na całą Polskę i nie tylko mam zatwierdzaną już na wrzesień przyszłego roku.
Jakie kolekcje będziemy oglądać w Pani galerii w Nowej Rudzie?
Podstawową rzeczą jest kontynuacja pracy galerii, którą prowadzę we Wrocławiu od 2012 r. Jest to związane z naszymi artystami. To klasycy. To przede wszystkim Józef Hałas i jego kolekcja, którą się opiekujemy. To młodzi artyści, których reprezentujemy – dwie młode dziewczyny, które wygrały konkurs współorganizowany przez nas i Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Oprócz tego prowadzimy projekt "Małe Wielkie Kolekcje", który pokazuje trochę inny sposób patrzenia na kolekcję sztuki. Związana ona była z Mariuszem Hermansdorferem, nieżyjącym już, ponad 30-letnim dyrektorem Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Na stałe współpracujemy też z Fundacją Hermansdorferów Top Modern Art. Nowa Ruda to miejsce na najlepsze polskie nazwiska. Tu przyjadą najlepsi artyści. Na pewno zaproszę m.in. Leona Tarasewicza i najważniejsze nazwiska top listy żyjących artystów.
Agnieszka Góralczyk
CZYTAJ TAKŻE:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.