Zdumiewające odkrycie Sowiogórskiej Grupy Poszukiwawczej, która przebiła się do wnętrza zasypanej od ponad pół wieku sztolni. Pierwsi śmiałkowie, którzy zeszli w styczniu do podziemi, zobaczyli zaskakujący widok.
- To wyglądało tak, jakby ktoś dzień wcześniej opuścił miejsce pracy i za moment miał tam wrócić – mówi Dariusz Tomalkiewicz, członek SGP. – Na ziemi, wokół torów dla wózków górniczych, leżały porozrzucane narzędzia, głównie kilofy, pod sklepieniem wisiała instalacja elektryczna z żarówkami, a końcowa ściana była wyraźnie przygotowana do strzelania (czyli do powiększania tunelu – przyp. red.) – dodaje.
To część Olbrzyma
Jak zapewnia Tomalkiewicz, nie ma wątpliwości, że ta sztolnia jest częścią sławnego projektu Riese (olbrzym). Pod tym kryptonimem w 1943 roku Niemcy rozpoczęli drążenie sieci podziemnych korytarzy w północno-zachodniej części Gór Sowich.
W obliczu nadchodzącej klęski, hitlerowcy próbowali zatrzeć ślady po istnieniu ściśle tajnych budowli, na przykład zalewając je wodą i wysadzając w powietrze wejścia. Zaraz po wojnie obszar, na którym się znajdowały, był okupowany przez wojska radzieckie. Polacy uzyskali do niego dostęp kilka lat później. Na zboczach Sobonia szybko odkryto dwie sztolnie. Istnienie trzeciej tylko podejrzewano. - Na to, że jest wyraźnie wskazywało zapadlisko - pozostałość po wejściu do tunelu – mówi Tomalkiewicz. Istnienie podziemnej budowli SGP udowodniła dwa lata temu, wykonując próbne odwierty.
Najpierw kamera
- Na głębokości 18 metrów natrafiliśmy na pustkę. Po wycofaniu wiertła opuściliśmy kamerę – wspomina Tomalkiewicz. Kamera pozwoliła jednak zobaczyć mały fragment obiektu, dlatego od razu zadecydowano, że do wnętrza muszą dostać się ludzie. Początkowo eksploratorzy zastanawiali się czy odkopywać stare wejście, czy też wydrążyć szyb od góry. Ostatecznie wygrała ta druga opcja.
Prace, prowadzone przez zespół złożony z pasjonatów historii i poszukiwaczy przygód, ruszyły w listopadzie ubiegłego roku. Do tej pory trzecia sztolnia została już dokładnie zmierzona. Tunel ma 86 metrów długości, 3 szerokości i 2,5 wysokości. Jego położenie wskazuje na to, że pierwotnie miał być połączony z dwiema innymi sztolniami. W linii prostej jest od nich oddalony o zaledwie 200 metrów. Jakie znaczenie ma spenetrowanie trzeciej sztolni na Soboniu?
Przemysław Ziemacki
Więcej w 181. numerze Gazety Kłodzkiej
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.