Nowy proboszcz, nowe rozdanie

Nie wiadomo, czy to reakcja Świdnickiej Kurii Biskupiej na skargi kierowane przez wiernych pod adresem byłego już proboszcza ks. Jana Ordowskiego (nie udało nam się skontaktować z rzecznikiem kurii). Wiadomo natomiast, że parafianie będą mogli wreszcie zapomnieć o tym co złe, bo nowy proboszcz już dziś podkreśla, że najważniejsza jest otwartość na człowieka. - Trzeba uśmiechać się do drugiego człowieka, być otwartym, wysłuchać go. Jeżeli nie będziemy zamknięci na wiernych, to wszystko będzie dobrze - mówi nam ks. Tomasz Nuckowski, nowy proboszcz parafii w Bożkowie. Ks. Tomasz przez 16 lat był wikariuszem. 2 lata pracował w parafii w Żarowie, rok w Wambierzycach, 5 lat w Wałbrzychu, rok w Ząbkowicach Śl., 3 lata w Walimiu i 5 lat w parafii św. Mikołaja w Nowej Rudzie. Teraz będzie proboszczem w Bożkowie. Jakim będzie księdzem dla swoich nowych wiernych? - Przede wszystkim Chrystusowym. Inaczej nie umiem. Trzeba otworzyć się na wiernych. Od poniedziałku (16 września - przyp. red.) jestem w parafii w Bożkowie. W najbliższą niedzielę podczas mszy św. zostanę oficjalnie przywitany przez dziekana - mówi nam ks. Tomasz. - Na razie o planach trudno mówić. Muszę mieć chwilę na rozpakowanie się i poznanie wszystkiego. Nie wiem co przyniosą kolejne dni, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze. A co najważniejsze, że parafianie będą zadowoleni ze swojego proboszcza - dodaje duchowny. Ostatnia msza Z kolei w niedzielę, 15 września swoją ostatnią mszę w Bożkowie odprawił dotychczasowy, wieloletni proboszcz ks. Jan Ordowski. - Ks. Ordowski będzie posługiwał w Lądku Zdroju. Tyle mogę powiedzieć – mówi ks. Tomasz Nuckowski. - Ks. Ordowski odprawił ostatnią mszę i odszedł na urlop zdrowotny - dodaje Izabela Zadrożna, sołtys Bożkowa. Przypomnijmy, że niestety ks. Jan Ordowski, który proboszczem Bożkowa był od lat odszedł w atmosferze skandalu. Skandalu, bo wierni zarzucali duchownemu m.in. pijaństwo, arogancję, instrumentalne traktowanie ludzi. Uważali też, że dla niego najważniejszy był pieniądz, msze św. odprawiał w pośpiechu, spóźniał się na nie, a kazania czytał z kartek. Nie jest wykluczone, że po zakończeniu leczenia ks. Ordowski ponownie zawita do Bożkowa. Taka sytuacja przed kilkoma laty była z proboszczem w Świerkach.