Mimo zainteresowania do przetargu jednak nikt nie przystąpił. Jak twierdzi Remigiusz Ogorzałek, w ostatnich miesiącach do pensjonatu przyjeżdżało wiele osób z zewnątrz, które były zainteresowane nabyciem obiektu. – Niektórzy z nich wynajmowali specjalnie, na kilka dni, pokoje w pensjonacie. W tajemnicy próbowali dowiedzieć się od obsługi obiektu szczegółowych informacji na jego temat – dodaje. Obecnym dzierżawcom dwie osoby proponowały też utworzenie spółki i wspólne zarządzanie obiektem. Agnieszka i Remigiusz Ogorzałek nie chcieli przyjąć jednak tej propozycji. Twierdzą, że zaproponowano im to tylko po to, aby wyciągnąć informacje, niezbędne do prowadzenia tego typu działalności w tym miejscu. Gdy okazało się, że w przetargu nikt nie wystartował, pracownicy starostwa chcieli przedłużyć umowę z obecnymi dzierżawcami, jednak tylko na kilka miesięcy. – Dla nas to trudna sytuacja, bo nie możemy planować nic naprzód. W dzisiejszych realiach imprezy rezerwowane są z rocznym wyprzedzeniem – mówi Remigiusz Ogorzałek, który chciał, aby umowa została podpisana na dłuższy okres. Urzędnicy upierali się jednak przy swoim zdaniu. Chcieli, aby obecni dzierżawcy zarządzali ośrodkiem tylko do końca zimy. Dlatego Ogorzałkowie jedną nogą byli już poza schroniskiem. Część rzeczy czekała w kartonach na przeprowadzkę. Przełomowym okazało się spotkanie Remigiusza Ogorzałka z burmistrzem Nowej Rudy Tomaszem Kilińskim. Dzięki jego zaangażowaniu udało się przekonać starostę, aby przedłużył umowę dzierżawy do końca sierpnia 2009 r. – Burmistrz zrozumiał problem. Jego koronnym argumentem była groźba dewastacji obiektu w przypadku braku jego gospodarza – mówi obecny dzierżawca.
Gazeta Noworudzka, 04.06.2008
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.