- Jesteśmy przeciwni z wielu powodów. Po pierwsze ten budynek jest absolutnie niezgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Ma być ogromny. Nie będzie pasował do tej wsi, a wręcz będzie przytłaczający. Liczba pokoi ma być większa niż liczba miejsc parkingowych, więc już teraz pojawia się pytanie, co z resztą samochodów gości? - pyta Monika Soroka, sołtys Pasterki. - Już teraz mamy problem z nadmiarem turystów i parkującymi gdzie popadnie autami, które blokują drogę – denerwuje się sołtys.
To zdaniem mieszkańców tylko początek góry lodowej, bo jak się w sprawę zagłębić problemy z realizacją tej inwestycji w Pasterce zaczynają się piętrzyć.
- Inwestorzy wykazali ogromne zapotrzebowanie na wodę. Nasze obecne ujęcie nie jest w stanie tego zapewnić, bo ma dwukrotnie mniejszą wydajność. Jeżeli budynek powstanie, zabiorą całą wodę ze wsi, której i tak nie starczy. Chcą się podłączyć do starej, niedziałającej od lat przydomowej oczyszczalni ścieków. Poza tym budynek jest za wysoki, jest w kształcie litery L, gdzie plan zagospodarowania mówi o prostokątach. Jest sporo uchybień – grzmi sołtys Pasterki.
Sołtys mówi też, że na poczet nierozpoczętej jeszcze inwestycji zdążono już powycinać drzewa. Monika Soroka nie przebiera w słowach uważając, że powstanie hotelu byłoby straszną inwazją przypuszczoną na wieś, w której mieszka.
- Byłoby po wsi, gdyby tak potężny hotel powstał w tak niewielkiej wioseczce. I nikt nie zbadał oddziaływania na środowisko. Wszyscy wydali zgody i pozwolenia – denerwuje się sołtys Pasterki.
Bednarczyk murem za ludźmi
Ludzie mają po swojej stronie lokalne władze. Burmistrz Radkowa mówi wprost, że jest przeciwny tej budowie, bo zakłóci ona całą architekturę tej niewielkiej górskiej wsi. Mówi też o naruszeniu prawa.- Decyzja budowlana została wydana z naruszeniem prawa, bo wykracza ona poza zasady określone miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Plan zatwierdził wojewoda, a mamy tu przekroczenia w kubaturze budynku i innych parametrach. Jako gmina nie uzgodniliśmy też dostaw wody w ilości w jakiej żądano, bo nie mamy takiej jej ilości w Pasterce. Nie uzgodniliśmy też odbioru ścieków, bo nie mamy na tę chwilę takiej możliwości. Uważam, że słusznie mieszkańcy żądają od wojewody uchylenia decyzji budowlanej, ze względu na wyraźne naruszenia – twierdzi Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa.
Dla Bednarczyka plan zagospodarowania przestrzennego to rzecz święta. A plan dla Pasterki obowiązuje od 2006 r.
- Plan jest złamany w zakresie obiektu, lokalizacji i brakuje pozostałych uzgodnień, o których mówiłem. Jaką decyzję wydał starosta to nie moja sprawa. To jego problem, nie mój – mówi twardo Bednarczyk.
W myśl przepisów prawa
Pozwolenie na przebudowę istniejącego ośrodka w Pasterce kłodzkie starostwo wydało 11 marca 2021 r. Ośrodek miałby zostać rozbudowany o nowe skrzydło, teren wokół niego miałby zostać zagospodarowany, a budynki: mieszkalny i gospodarczy rozebrane. Projekt nowego budynku ma też być zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.- Wydając decyzję, kierujemy się wyłącznie przepisami prawa, a nie własnymi upodobaniami. Pod względem formalnym nie było żadnych podstaw do nie wydania tego pozwolenia na budowę. Nasze prywatne preferencje nie mają tutaj żadnego znaczenia – broni się Bartosz Wojciechowski, rzecznik prasowy starosty kłodzkiego.
Mówmy prawdę
Z kolei Bartłomiej Jakubowski, dyrektor Parku Narodowego Gór Stołowych, który wydał pozytywną opinię na temat lokalizacji tej inwestycji nie zgadza się z twierdzeniem, że w Pasterce będzie budowany hotel.- Nie jest to hotel. Zgodnie z prawem, hotel musi posiadać odpowiednią infrastrukturę i wyposażenie. Musi posiadać odpowiednią certyfikację. Mówienie, że to jest hotel jest kłamstwem. To nie jest też budowa, a przebudowa istniejącego budynku. Park nie opiniuje jakości projektu budowlanego tylko jego lokalizację. A ta lokalizacja znajduje się w strefie wykazanej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako użytkowanie turystyczne, w strefie zurbanizowanej, czyli już podlegającej ingerencji człowieka przez kilkaset lat – przypomina Bartłomiej Jakubowski. - Plan Zagospodarowania Przestrzennego daje możliwość prowadzenia w tym miejscu tego typu obiektu i działalności – dodaje.
Jakubowski zwraca też uwagę na fakt, że istniejący obiekt posiada 86 miejsc noclegowych. Nowy miałby mieć ich 92. Miejsc parkingowych miałoby być 35 na samochody osobowe i autokar.
- Czyli obiekt istniejący mógł funkcjonować i nie było problemu, a 6 miejsc więcej już stanowi problem? To tak naprawdę jedna mała agroturystyka więcej we wsi – uważa dyrektor Parku Narodowego Gór Stołowych.
Do mieszkańców Pasterki dotarła informacja, że księża wycofali się ze swojego pomysłu. Problemem jest jednak wciąż ważne pozwolenie budowlane, które może zostać w każdej chwili ponownie wykorzystane, gdyby duchowni powrócili do chęci realizacji inwestycji. Lub gdyby obiekt sprzedali.
- Jeżeli ktokolwiek chciałby zmienić projekt musi zacząć wszystko od początku. Jeżeli jakikolwiek element się w nim zmienia trzeba zaczynać od początku. Prawo nie pozwala też Archidiecezji Wrocławskiej swobodnie sprzedać tej nieruchomości, dlatego, że jest ona na terenie parku. Wszelkie transakcje obrotu nieruchomościami na terenie parku podlegają ograniczeniom w postaci takiej, że park ma prawo pierwokupu – uspokaja dyrektor Jakubowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.