reklama

Pięć do schroniska. Gdzie reszta?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto ilustracyjne pixabay.com

Pięć do schroniska. Gdzie reszta? - Zdjęcie główne

foto foto ilustracyjne pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW ubiegłym roku kłodzkie schronisko dla zwierząt przejęło z Nowej Rudy zaledwie 5 psów. Co stało się z resztą bezpańskich zwierząt?
reklama

W 2018 r. w całej Polsce trafiło do schronisk 92 tys. psów. Czyli dzieląc liczbę mieszkańców na te 92 tys. to wychodzi średnia 1 pies na 417 mieszkańców. - Przekładając tę statystykę na Nową Rudę to powinno być ok. 55 psów rocznie - wylicza Andrzej Olszewski z zarządu Fundacji pod Psią Gwiazdą, które prowadzi kłodzkie schronisko. Tymczasem w ubiegłym roku oddano z Nowej Rudy 5 psów. Dla porównania z Kłodzka w tym samym czasie trafiło do schroniska 71 psów. Każde zwierzę oddane do schroniska to wydatek 2 350 zł, który ponoszą władze miasta. - Przy 22 tys. mieszkańców jest mało prawdopodobnym, żeby liczba pięciu psów bezdomnych, była liczbą, która oddaje rozmiar zjawiska - przyznaje Olszewski. Co zatem stało się z innymi bezpańskimi psami? Coraz częściej pojawiają się sygnały, że czworonogi zamiast być przekazywane do schronisk są usypiane. Są też inne sposoby. Bo trzeba oszczędzać Samorządy często oszczędzają i przez to nie oddają czworonogów do schronisk. - Różnie to w różnych gminach wygląda. Gminy same oddają zwierzęta do adopcji zapominając, że gminom nie wolno tego robić - przypomina Andrzej Olszewski. - Gmina może oddać zwierzę właścicielowi. Natomiast w przypadku adopcji mamy do czynienia z nabywaniem zwierzęcia. A nabywanie zwierzęcia jest możliwe tylko z zatwierdzonych hodowli, z miejsca ich urodzenia lub od podmiotu prowadzącego schronisko dla zwierząt lub innej organizacji społecznej, której celem statutowym jest ochrona zwierząt. Miasto nie spełnia żadnego z tych warunków, a jest to sposób na oszczędności - przypomina Olszewski. To jak mówi Olszewski, jest nieodpowiedzialne. Losami zwierząt gminy często próbują obciążyć też prywatne osoby. Reakcje na zgłoszenie trwają bardzo długo, więc w międzyczasie istnieje nadzieja, że osoba zżyje się z pieskiem i ten psiak zostanie u osoby, która go znalazła. - Bardzo często spotykana reakcja gmin - przeczekać, może akurat ktoś się tym czworonogiem zajmie. A wiąże się to z olbrzymim ryzykiem. My jesteśmy zobowiązani przez weterynarza powiatowego do przeprowadzenia 14-dniowej kwarantanny - przypomina Olszewski. 1 pies W tym roku z Nowej Rudy do schroniska trafi ł już jeden pies. Najprawdopodobniej urodził się on na wolności. Są z nim problemy. - Jest on bardzo wylękniony. Nie chce chodzić na spacery. Obawia się wyjścia z kojca i praca nasza, aby to się zmieniło będzie bardzo długo trwała - twierdzi Olszewski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama