W schroniskach nie ma miejsc na bezpańskie psy

Od dwóch miesięcy po drodze wojewódzkiej w Woliborzu błąka się bezpański pies. Jak twierdzą mieszkańcy wsi czworonogiem nikt się nie interesuje, a straż gminna nic nie robi sobie z ich próśb. - Ten pies ciągle siedzi na środku drogi. Straż gminna nawet nie przyjechała, a policja powiedziała, że to nie ich sprawa - mówi wstrząśnięta mieszkanka Iwona Piróg. - Strażnicy byli na miejscu. Był tam również weterynarz pan Opiela - odpowiada Stanisław Stępień, komendant straży gminnej. - Jest jednak problem, aby tego psa złapać. Gdy przyjeżdżamy, to go nie ma - dodaje. Bez umowy Problemu nie byłoby, gdyby gminni samorządowcy podpisali umowę ze schroniskiem na dostarczanie do nich bezpańskich zwierząt wyłapywanych na terenie gminy. Takiej umowy władze gminy Nowa Ruda jednak nie podpisały, dlatego problem jest bardzo poważny. - 2-3 razy w roku występujemy do schronisk o przyjęcie naszych psów, ale oni nie mają miejsc i wolą działać w swoich gminach. W naszym powiecie działa jedynie schronisko fundacji Pod Psią Gwiazdą, a gminy nie mogą podpisywać umów z fundacjami - wyjaśnia zawiłości problemu komendant Stępień. To właśnie dlatego strażnicy tylko w wyjątkowych sytuacjach wyłapują psy. Więcej w najnowszym wydaniu Gazety Noworudzkiej nr. 907.