Posypią się mandaty

Ostra reakcja burmistrza Bednarczyka. Koniec przymykania oczu - Nie ma równych i równiejszych mieszkańców Radkowa - zapewnia burmistrz Jan Bednarczyk komentując wypowiedzi mieszkańców skarżących się, że są wśród nich tacy, którzy nie przestrzegają zakazu parkowania w wyznaczonych częściach rynku. Bednarczyk w rozmowie z dziennikarzami „Gazety Noworudzkiej” zapewnia, że takie przypadki nie są jemu znane. - Wydałem stosowne polecenia w zakresie podjęcia odpowiednich czynności służbowych przez straż miejską w Radkowie - grzmi burmistrz po tym, jak redakcja „Gazety Noworudzkiej” przedstawiła jemu w imieniu mieszkańców całą listę zakazów, jakie są łamane przez miejscowych oraz kierujących autobusami. Jednocześnie burmistrz przypomina, że wybudowano parking, aby rozwiązać problem braku miejsc do parkowania. - W przypadku gdy samochody parkują w miejscach niedozwolonych, podejmowane są stosowne czynności służbowe - zapewnia włodarz. Tymczasem mieszkańcy radkowskiego rynku twierdzą, że to nie są nowe problemy. - Dlaczego autokary przyjeżdżające do Restauracji Graniczna często późno w nocy wysadzając pasażerów nie gaszą silników i przez kilkanaście minut kopcą nam prosto do okien, nie wspominając o hałasie. W jakim celu wybudowano parking skoro autokary parkują po kątach, dla- czego nasze służby przymykają oko na notoryczne łamanie przepisów przez tzw. „uprzywilejowanych „mieszkańców, którzy całymi dniami i nocami parkują na zakazach, dlaczego dostawcze tiry do Dino jeżdżą przez Rynek - wymieniają mieszkańcy długą listę swoich zastrzeżeń.

Bądź na bieżąco. Czytaj Gazetę Noworudzką nr 1001