Z naszych informacji wynika, że poszukiwany przez policjantów od wielu miesięcy Piotr Kidacki przyjechał do swojego rodzinnego Radkowa. Powodem były odbywające się przed kilkunastoma dniami chrzciny dziecka kobiety, która wynajmuje należące do niego lub jego bliskich mieszkanie na tzw. radkowskim przedmieściu. Mieszkańcy Radkowa, z którymi rozmawialiśmy twierdzą, że tego dnia w Radkowie widziane były policyjne radiowozy. Nie wiadomo, czy funkcjonariusze wiedzieli o przyjeździe Kidackiego. Nie wiadomo, bo chłopak nie został zatrzymany. - Na terenie działania komisariatu w Nowej Rudzie, nie był nikt zatrzymywany, żaden poszukiwany - informuje Wioletta Martuszewska z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. Wadliwy system? To nie pierwsza taka informacja ujawniona przez naszych dziennikarzy. Już kilka tygodni temu informowaliśmy, że skazany może przebywać u swojej dziewczyny w regionie wałbrzyskim lub u siostry w Niemczech. Policja, ani sędziowie nie potwierdzili nam wtedy jednak tych informacji. Zamiast tego jeden z naszych czytelników sprawdził, czy policjanci z innych krajów Europy faktycznie szukają Kidackiego. W sobotę, 14 kwietnia zrobił prowokację. Poprosił niemieckich policjantów o sprawdzenie, czy w ich bazie osób poszukiwanych Europejskim Nakazem zatrzymania znajduje się mieszkaniec Radkowa. Okazało się, że go nie ma. Nie ma choć jak przekonuje sędzia Agnieszka Połyniak został za nim na pewno wydany Europejski Nakaz Zatrzymania. - Sąd Okręgowy w Świdnicy po wydaniu ENA wprowadził wymagane dane do systemu „SIS” i przesłał stosowane dokumenty do Komendy Głównej Policji w Warszawie, co nastąpiło 14 czerwca 2017 r. Natomiast 28 czerwca 2017 r. KGP potwierdziła przekazanie informacji o poszukiwaniach skazanego na terenie Europy, które dostępne są m.in. dla Interpolu i Policji Niemieckiej - przekonuje sędzia Połyniak. Powinien siedzieć od lat Gdy w końcu zostanie zatrzymany, to za kratami spędzi 16 miesięcy. Co prawda to był wyrok za pobicie wydany w zawieszeniu, ale sędziowie zamienili go na karę bezwzględnego więzienia po tym, jak brutalnie podpalił pachy jednemu z mieszkańców Radkowa.
Znów wykiwał policję?
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor: | Zdjęcie: Sędzia Agnieszka Połyniak (foto: archiwum)
foto Sędzia Agnieszka Połyniak (foto: archiwum)
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościPoszukiwany Piotr Kidacki był widziany w Radkowie, ale policjanci go nie złapali.
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.