Prawda w oczy kole

Przed tygodniem, przygotowując do druku kolejne wydanie "Gazety Noworudzkiej", rozmawiałem z Tomaszem Siemież, prezesem wrocławskiej fundacji Fala, która zarządza szkołą we Włodowicach. Teoretycznie człowiekiem mądrym i oczytanym, do którego przyznam szczerze mam spory szacunek. Przecież to dzięki niemu wiejska szkoła przetrwała, a jej uczniowie odnoszą spore sukcesy w nauce, co widać po wynikach egzaminów. Rozmowa trwała kilka minut - dopytywałem się o ich plany dotyczące reaktywacji szkoły w Woliborzu. To była miła i sympatyczna rozmowa... i nagle, jakbym zaczął rozmawiać z innym człowiekiem. Z jakiej Pan dzwoni gazety? - zapytał na zakończenie rozmowy, a kiedy odpowiedziałem, że z Noworudzkiej stwierdził dobitnie: a to ten brukowiec! Zdębiałem, ale po chwili odpowiedziałem, że chyba nie taki brukowiec, skoro w przeliczeniu na ilość mieszkańców, to jedna z największych gazet lokalnych w kraju. Próbował polemizować, lecz kiedy dorzuciłem, że dzisiaj Gazeta Wyborcza ma o wiele mniejszy nakład niż Fakt, który w podobny sposób, jak my prezentuje informacje, to usłyszałem: „nie rozmawiajmy już o tym”. Chyba nie miał argumentów. Ale mi się wydaje, że jest o czym rozmawiać. Nazywanie „Gazety Noworudzkiej” brukowcem, to obrażanie jego Czytelników, czyli tak naprawdę zdecydowanej większości mieszkańców miasta Nowa Ruda, gminy Nowa Ruda oraz miasta i gminy Radków. Zawsze śmiać mi się chce, jak ktoś czyta o sobie niewygodny tekst u nas i mówi, że kłamiemy. A ja wtedy odpowiadam, że w takim razie kłamią też strażacy, policjanci i urzędnicy, od których uzyskujemy oficjalnymi kanałami informacje. Prawda w oczy kole, a Panu Prezesowi na przyszłość radzę się zastanowić nad tym, co mówi.