Oficjalne otwarcie domku klubowego zakończone tragedią

To miał być dobry dzień dla noworudzkich sportowców i działaczy KS "Piast" Nowa Ruda. W sobotę, 13 września z pełną pompą otwierano nowy domek klubowy na stadionie przy ul. Sportowej, którego budowa pochłonęła 700 tys. zł. Nikt wtedy nie mógł przypuszczać, że kilka godzin później, tuż po zakończeniu imprezy, Janusz Leraczyk, wieloletni działacz noworudzkiego "Piasta" dozna wypadku. - Zamykał stadion. Wracając do domu, na pochyłej drodze prowadzącej do os. Piastowskiego doznał nieszczęśliwego upadku - przyznaje wstrząśnięty Krzysztof Bolisęga, prezes "Piasta". Leraczyk w stanie ciężkim trafił do Specjalistycznego Centrum Medycznego w Polanicy Zdroju. - W głowie masywny krwiak, dlatego neurochirurdzy musieli operować, tuż po tym jak trafił do szpitala - przyznają nasi informatorzy (dane do wiadomości redakcji). Wieloletni działacz sportowy walczył przez kolejne dni o życie na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej polanickiego szpitala. Niestety zmarł dwa dni temu (wtorek, 16 września). Noworudzcy policjanci i prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej w Kłodzku wyjaśniają, czy był to faktycznie nieszczęśliwy wypadek, czy też doszło do pobicia. - Przyznaję, że jest prowadzona sprawa o spowodowanie obrażeń ciała, na skutek których doszło do zgonu poszkodowanego. Więcej w najnowszym wydaniu Gazety Noworudzkiej nr. 904.