Przywożą odrę do nas

Przez blisko 30 lat się o niej nie słyszało. Po latach względnego spokoju odra wróciła do Polski. W 2018 roku kłodzki sanepid nie odnotował ani jednego przypadku zachorowania na odrę. Chorych nie było ani w mieście, ani w gminie Nowa Ruda. Nie było ich też w Radkowie. W ubiegłym roku już tak sielsko nie było. Co prawda w mieście i gminie Radków zachorowań nie było, ale były w mieście i gminie Nowa Ruda. - W 2019 roku w mieście Nowa Ruda odnotowaliśmy 3 przypadki zachorowań na odrę. Podobnie było w gminie Nowa Ruda. Były to również trzy przypadki, które stwierdzono w Ludwikowicach Kł. - wylicza Joanna Strugarek z kłodzkiego sanepidu. Przypomnijmy, że wśród osób, które zachorowały w tym roku na odrę był nawet jeden z pracowników noworudzkiego szpitala. Odra powraca - Teraz do Polski przyjeżdża dużo mieszkańców z zagranicy m.in. z Ukrainy i innych krajów, w których nie ma obowiązkowych szczepień. I ogromnie wzrosła liczba ludzi chorych na odrę - alarmuje dr Tadeusz Stępkowski, ordynator noworudzkiego oddziału wewnętrznego. - Przywieźli ją ludzie, którzy nie są szczepieni, bo u nas poprzez szczepienia te choroby zostały wykorzenione. Nie było ich przecież, a teraz jest plaga - dodaje doktor. Podobnego zdania są też pracownicy sanepidu, którzy mają wgląd do statystyk. - Tak to prawda, że odra powraca. Notuje się coraz więcej zachorowań na odrę zarówno w Polsce, jak i w Europie. Spowodowane to jest w dużej mierze niechęcią do szczepień, rosnącą liczbą osób ich odmawiających i migracją ludności, w tym z krajów gdzie istnieje wysoki odsetek osób chorujących na odrę - ocenia Joanna Strugarek. Można powiedzieć, że szczepienia padły ofiarą swojego sukcesu: nie mieliśmy chorób, zatem ludzie przestali wierzyć w sens szczepień. A szczepienie przeciw odrze jest jedyną ochroną przed zachorowaniem i ciężkimi powikłaniami, szczególnie neurologicznymi. I tylko osoby uodpornione, które przechorowały odrę lub zostały zaszczepione przeciwko niej, są chronione przed zachorowaniem.