Rowerem po pasie granicznym

O sprawę pytał burmistrza radny Janusz Gorczycki podczas ostatniej sesji rady miasta. Burmistrz pomysłu budowy ścieżki nie neguje. Zwłaszcza, że do tej pory stworzył ok. 7 km typowo rowerowych tras na terenie gminy. Ok. 100 km zaś jest dróg przystosowanych do jazdy na rowerze. Jan Bednarczyk przyznaje, że były przymiarki do budowy trasy transgranicznej, ale problemem są grunty, po których ścieżka miałaby przebiegać. - Problemem jest fakt, że pas graniczny od Tłumaczowa, aż do Radkowa był w przeszłości wytyczony po stronie polskiej na zasadzie porozumienia między państwami. W momencie, kiedy zmienił się cały system, a Polska i Czechy stały się krajami jak obecnie, zniknęły służby graniczne, ale pozostał pas graniczny. Do dziś, po latach zabiegania, gminie udało się przejąć jedynie odcinek w Radkowie pomiędzy zalewem, a nieco poza ul. Grunwaldzką - tłumaczy burmistrz. Pozostały odcinek pasa granicznego nadal należy do majątku Skarbu Państwa i nie do końca wiadomo kto nim włada. - Gmina wystąpiła o przejęcie terenów, lecz obecnie trwają procedury uporządkowania stanów prawnych. Aby móc realizować projekty musi być spełniony warunek władania danym terenem i uregulowanego stanu prawnego, Inaczej wniosek o przyznanie Funduszy Europejskich zostanie odrzucony - przekonuje Bednarczyk.