Grozili śmiercią, szarpali, dusili i bili
- Teraz was zapier... - usłyszały trzy pracownice Biedronki w Ścinawce Śr., kiedy zamknęły wieczorem sklep i szły do domu. Potem było szarpanie, duszenie i bicie. Policja, choć od napadu minęło już 15 dni, a bandziory są jej znani, wciąż ich nie złapała Trzy pracownice Biedronki gehennę przeżyły we wtorek, 4 lutego. Od tego czasu są na zwolnieniu chorobowym. Nie mogą dojść do siebie. 4 lutego dwaj mężczyźni zostali przyłapani przez pracownice Biedronki na kradzieży alkoholu. Kobiety wezwały policję, a ta ukarała złodziei mandatami. 20- kilkulatkowie postanowili zemścić się na ekspedientkach. Odczekali aż pracownice Biedronki zamkną sklep i wtedy zaatakowali je na przysklepowym parkingu. Doszło do szarpaniny, duszenia i bicia. Jedna z kobiet została uderzona w brzuch.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej" nr 874.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.