Miejscowość, którą Pan kieruje w rankingu ogólnopolskim dotyczącym skuteczności wykorzystania zagranicznych pieniędzy uplasowała się na 15 miejscu w kategorii mniejszych miast. To informacja z ostatnich tygodni. Ale z tego, co wiem, Nowa Ruda nie tylko w tym zakresie okazuje się liderem. Może Pan burmistrz przypomni, na których polach gospodarki lokalnej należy do grona wyróżniających się ?
– Rzeczywiście piętnaste miejsce w rankingu „Wspólnoty”, dziewiąte w troszeczkę inaczej skonstruowanym rankingu z nieco innymi parametrami, także dziewiąte w rankingu „Gazety Prawnej” organizowanym corocznie. W ubiegłym roku drugie miejsce na Dolnym Śląsku, w tym roku - czwarte oraz tytuł lidera innowacji, szczególnie za realizację projektu Noworudzkiego Parku Przemysłowego, który z jednej strony pozwolił stworzyć nowoczesną przestrzeń dla biznesu, z drugiej likwidować były, niepotrzebny oraz zdegradowany majątek kopalniany.
W każdym z tych przypadków, o których Pan mówi, bardzo istotny jest element kwoty inwestycyjnej przypadającej na mieszkańca. Jak ona jest wielka ?
– W rankingu „Wspólnoty” było to ponad 800 złotych. Jest to sporo zważywszy na wielkość naszej gminy miejskiej. Przywołana poprzednio „Gazeta Prawna” posiłkuje się jeszcze ilością realizowanych zadań, ich łączną wartością, udziałem funduszy unijnych itd. Osobiście uważam, że w Nowej Rudzie mamy do czynienia z ogromną alokacją środków pieniężnych, m.in. ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego oraz sektorowych programów operacyjnych.Te drugie znalazły się choćby w Parku Przemysłowym. Ma on tworzyć przestrzeń dla biznesu, nowoczesne warunki dla inwestycji, które tutaj są bardzo potrzebne. Od lat wiemy, że likwidacja miejsc pracy, z którą mieliśmy do czynienia, wymusiła konieczność prowadzenia działań progospodarczych, w tym proekologicznych i poprawiających standard życia mieszkańców. Takimi stała się np. budowa kanalizacji sanitarnej. Mamy XXI wiek, a cała jedna część miasta, czyli Drogosław, w ogóle jej nie posiadał. Gdyby niepozyskane fundusze z Unii Europejskiej w ostatnich latach, to wykonanie tego zadania teraz musiałoby być rozłożone na... kilkadziesiąt lat. Zauważę, że wartość kilku dużych projektów u nas zrealizowanych bądź realizowanych kilkukrotnie przewyższa roczny budżet gminy.
Co do Noworudzkiego Parku Przemysłowego – rozumiem, że jest to projekt ciągle otwarty ?
– Tak go traktujemy. Jest przygotowywany projekt mający na celu wykonanie drugiego etapu tego Parku. I zagospodarowanie kolejnych terenów pokopalnianych.
Skąd wzięło się to nagłe ożywienie gospodarcze ? Pamiętam jeszcze lata, kiedy po likwidacji kopalni nawet najwięksi optymiści sceptycznie podchodzili do wielu planów ożywienia miasta i okolic, również Pańskich ?
– Nie da się ukryć, że Nowa Ruda ma bardzo trudną sytuację, jeśli chodzi o konkurencyjność. Trudno jej jest rywalizować z terenami inwestycyjnymi położonymi blisko Wrocławia i autostrady A-4. Jesteśmy od niej dalej. Musieliśmy więc stworzyć odpowiednie warunki i tak naprawdę pod odpowiednich przedsiębiorców, którzy niekoniecznie muszą być w pobliżu stolicy Dolnego Śląska. Tacy właśnie u nas się pojawiają i zaczynają inwestować czy prowadzić swoje zakłady produkcyjne w strefie w Słupcu. Po drugie - rynek pracy. Wszak mieliśmy w pewnym okresie ogromne bezrobocie; mówiło się o 40-45 proc. Dzisiaj jest to mniej, niż 20 proc. Nie mogliśmy od tego problemu umyć rąk, bo choć rynek pracy jest zadaniem „powiatu”, obowiązkiem „gminy” jest troszczenie się o zbiorowe potrzeby mieszkańców tam, gdzie prawo to nam umożliwia. Akurat mieliśmy silne parcie na działania w tych priorytetowych potrzebach noworudzian. Powiedzmy sobie szczerze, że w pewnym momencie rozwój gospodarczy miasta totalnie został załamany, zlikwidowano tutaj tysiące miejsc pracy. Część z nich właśnie teraz jest odbudowywana. Już wiem, że nie możemy liczyć na taką, jak poprzednio, liczbę stanowisk,. Tym bardziej, że przy nowoczesnych technologiach byłoby to nieuzasadnione. Ale jeśli uda nam się dojść do jakiegoś optymalnego poziomu, będziemy, jako władze mogli być zadowoleni.
Jaką rolę w tym ożywieniu odegrało lokalne środowisko biznesowe, istniejące zakłady i instytucje ? Czy można było liczyć na ich wsparcie ?
– Jak najbardziej. Projekt Noworudzkiego Parku Przemysłowego jest pomysłem Agencji Rozwoju Regionalnego „Agroreg” i Gminy Miejskiej Nowa Ruda. Program, do którego aplikowaliśmy został tak poukładany, że zarządzającym taką strefą, jaką jest ów Park, stała się ARR, zaś „miasto” jest tym samorządem, który zapewnia 12,5 proc. wkładu w realizację projektu. Pozostałe środki pochodziły z Unii Europejskiej - 75 proc., i z budżetu państwa - 12,5 proc.
Można odnieść wrażenie, że minione dwa lata tej kadencji, to okres pomyślnych wiatrów dla Nowej Rudy. Z czego Pan, jako jej burmistrz, jest przede wszystkim zadowolony, jeśli chodzi o dokonania na jej rzecz ?
– Może się powtórzę, to są trzy projekty, które udało się zakończyć lub są kontynuowane. To wspomniany Park Przemysłowy, budowa obwodnicy Nowej Rudy, na którą czekaliśmy kilkadziesiąt lat - wreszcie się w znacznej części ziściła i możemy omijać centrum stanowiące, zwłaszcza dla ciężkiego taboru, naprawdę niezłą przeprawę. Jestem zadowolony ze skanalizowania Drogosławia.
A czy były w tym czasie fakty, które starano się nie nagłaśniać, aby nie zaszkodzić miastu i reputacji lokalnej władzy ?
– Nie kojarzę takich faktów, szczególnie tych dotyczących mnie i mojej działalności. Nie ukrywam, że nie wszystkie plany udało się zrealizować. Na przykład dzisiaj wykonujemy termomodernizację budynków użyteczności publicznej, również z pieniędzy pozyskanych - otrzymaliśmy 1 mln euro w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Natomiast w tym roku nie udało się nam zdobyć pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego na budowę nowoczesnego przedszkola integracyjnego, które chcemy zlokalizować w Słupcu. Przyczyna tkwi w tym, że zadysponowano małą kwotę, którą skierowano przede wszystkim na obszary wiejskie. Musimy ten projekt odsunąć w czasie, bo za środki własne nie jesteśmy w stanie go wykonać. Nie ukrywam, że traktuję ten fakt w kategorii porażki...
A rzeczona obwodnica ? Pojawiły się głosy, iż nie zadbano o to, aby bardziej odpowiadała oczekiwaniom użytkowników.
– Oczywiście, ona mogłaby być lepsza. Projekt powstał przed wielu laty, pojawiła się szansa na jej wykonanie i środki unijne, więc zabrano się za dzieło. Można byłoby długo dyskutować, czy ona powinna prowadzić tędy, czy tamtędy, czy ma być szersza, czy węższa. Gdyby to wszystko wzięto pod uwagę, to być może dzisiaj by jej jeszcze nie było. Skoro jest, przyjmijmy ten fakt. Nawet, gdy dla jakiejś grupy osób stanowi pewien problem – mieszkańcy Zatorza stracili możliwość bezpośredniej komunikacji pieszej z Drogosławiem, bo samochodowa się poprawiła. Przypuszczam, że gdyby to zadanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dzisiaj miało być realizowane jako nowe, nie ruszyłoby z miejsca.
Obserwując z boku sposób zarządzania Nową Rudą można odnieść wrażenie, że burmistrzowi w miarę dobrze układa się współpraca z radnymi miejskimi. Jaka
jest rzeczywistość ?
– Ano taka, jak zostało to powiedziane w pytaniu. Nie będę ukrywał tego, że jest to bardzo dobra - w mojej ocenie - Rada Miejska. Pochyla się ona nad problemami w sposób merytoryczny, w tym nad zadaniami, które chcemy realizować. Dyskusja - co najwyżej - dotyczy tego, jak coś zrobić, czy to jest właściwy kierunek, nie ma charakteru pozamerytorycznego bądź politycznego mającego na celu zdyskredytowania jakiejś osoby czy grupy. Aktywność radnych pozwala w sposób istotny przyspieszyć ważne dla miasta procesy decyzyjne. Gdyby nie było determinacji po stronie Rady Miejskiej w wykonaniu projektów, o których przedtem wspomniałem, to też moglibyśmy być teraz nie w tym miejscu, w jakim jesteśmy. Rada w każdej sytuacji jest do dyspozycji, jest skłonna podejmować niełatwe niekiedy decyzje na rzecz skutecznego realizowania wielu wyzwań.
Jeśli chodzi o sam Urząd Miejski... Czy proces jego kształtowania, dostosowywania do potrzeb interesantów już się zakończył czy też będą jeszcze jakieś roszady kadrowe ?
– On się na pewno nie zakończył i chyba nigdy nie zakończy. Ileś rzeczy tutaj na pewno udało się zrobić. Wdrożyliśmy ISO, stworzyliśmy biuro obsługi klienta dostępne dla mieszkańców w dłuższym czasie i lepszym miejscu (na parterze), uruchomiliśmy filię tego biura w Słupcu starając się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Wchodzą nowe technologie – mamy elektroniczny obieg dokumentów w urzędzie. To pokazuje, że zmiany będą ciągłe i na tym polu jeszcze wiele jest do zrobienia. Poza tym, jakbym powiedział, że wszyscy mieszkańcy są zadowoleni z pracy urzędu i urzędników, to byłaby nieprawda. Urzędy pracują w określonych ramach prawnych i nie zawsze są w stanie spełnić oczekiwania interesanta.
Jakim najistotniejszym zadaniom burmistrz Tomasz Kiliński będzie chciał stawić czoła do końca tej kadencji samorządu lokalnego ?
– Wspomnianej już termomodernizacji. Tego typu prace zakończyliśmy już na dwóch obiektach Miejskiego Ośrodka Kultury, kontynuujemy na budynkach Centrum Turystyczno-Sportowego, gdzie zakończą się w roku przyszłym. Poważnym wyzwaniem jest projekt rewitalizacji miasta, do której przygotowania trwają już bardzo długo, a która znalazła się w Regionalnym Programie Operacyjnym. Zaczniemy ją w roku przyszłym, zaś dotyczyć będzie centrum Nowej Rudy. Przebudowa obejmie rynek, łącznie z infrastrukturą podziemną. Prace wiązać się będą z budową dużego parkingu, który jest o tyle ważny, gdyż rynek na zdecydowanie większej części zostanie wyłączony z ruchu kołowego, podobnie jak odcinek ulicy Bohaterów Getta. Centrum - zgodnie z założeniami rewitalizacji - ma być miejscem spacerowym, handlowym, administracyjnym, usługowym czy gastronomicznym. Euroregio Glacensis, 17.12.2008
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.