To był prawdziwy maraton. Wójt Adrianna Mierzejewska i jej przedstawiciele w ostatnich dniach kilkakrotnie pojawiali się w Sądzie Rejonowym w Kłodzku i Sądzie Okręgowym w Świdnicy. Tylko z jednej rozprawy wyszli z uśmiechem na twarzy. W poniedziałek, 22 stycznia Sąd Okręgowy w Świdnicy rozpoznał apelację Jarosława Zachariasza. Została oddalona - przyznaje sędzia Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy. Na razie publicznie nie jest znane uzasadnienie tego wyroku. Wiadomo jednak, że oddalenie apelacji oznacza, że wyrok Sądu Rejonowego w Kłodzku stał się prawomocny. A to oznacza, że Zachariasz nie uzyska odszkodowania. Nadal trwa Bez rozstrzygnięcia zakończyła się rozprawa, jaka przed tygodniem (czwartek, 18 lutego) odbyła się w Sądzie Rejonowym w Kłodzku. Na sali rozpraw wójt Adrianna Mierzejewska spotkała się z Sylwią Wójtowicz, która również domaga się przywrócenia do pracy i wypłaty odszkodowania. - Powódka nie zmieniła żądania, jej pełnomocnik ma 21 dni na sprecyzowanie żądania i złożenia ew. wniosków dowodowych, zaś strona pozwana ma przedłożyć zaświadczenie dot. wysokości wynagrodzenia powódki - ujawnia kulisy sprawy sędzia Połyniak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.