reklama

Studnie straszą w Bieganowie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Bieganów, foto: dolny-slask.org.pl

Studnie straszą w Bieganowie - Zdjęcie główne

foto Bieganów, foto: dolny-slask.org.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMają po 20 metrów głębokości. Są niezabezpieczone i rozrzucone po całej wsi. Poniemieckie studnie w Bieganowie spędzają sen z powiek sołtysowi i mieszkańcom, którzy proszą naszych dziennikarzy o pomoc.
reklama

Bieganów to niewielka wieś w powiecie kłodzkim w gminie Nowa Ruda. Położona we Wzgórzach Włodzickich, w dolinie potoku Szczyp, na południowo – zachodnich zboczach Góry Świętej Anny. Opuszczona przez wielu mieszkańców, ukochana przez tych, którzy w niej zostali. - Bieganów jest wsią opuszczoną. Wiele domostw już zniknęło, zostało rozkradzionych - mówi nam jeden z mieszkańców (dane do wiadomości redakcji). W lesie studni Przy każdym niemalże domostwie jest stara, poniemiecka studnia. Dawniej, Niemcy mieli problem, bo w studniach nie było wody. Dziś problem mają obecni mieszkańcy wsi - bo studnie są niezabezpieczone. - Studnie są niezabezpieczone. Jedna z nich ma 35 metrów głębokości – mówi nam nasz Czytelnik. W studni koło mojego domu znalazłem raz 4 martwe leśne zwierzęta. Studnia miała ok. 20 metrów. Zabezpieczyłem ją i zasypałem, ale ich jest więcej. Sołtys próbował reagować, ale nikt z tym nic nie zrobił. To władze gminy powinny zareagować - dodaje. Gminnych urzędników prosił o to sołtys, ale bezskutecznie. - Ten problem był od zawsze. Zgłaszałem go policji i do pracowników urzędu gminy. Ale zostałem poinformowany, że to właściciel danej posesji ma obowiązek studnie zabezpieczyć. Jak się coś stanie, to odpowiedzialny będzie właściciel - tłumaczy sołtys Tadeusz Błazik. Kiedyś się przejdziemy... Sołtys reagował już wielokrotnie. Nie wskórał nic. Niezabezpieczone studnie wciąż straszą w Bieganowie. Studnie znajdują się głównie przy opuszczonych posesjach. Przy pustostanach, które ktoś, kiedyś, być może i kupił, ale się nimi nie zajmuje. - Jak władze gminy sprzedadzą, to zaraz mówimy o ochronie danych osobowych. Skąd ja mam np. wiedzieć, kto jest właścicielem takiego pustostanu - pyta sołtys Bieganowa. Jedna została zabezpieczona Jedna ze studni, która znajdowała się w pasie drogi powiatowej, po trzyletniej walce sołtysa, została zabezpieczona. - 3 lata walczyłem o nią. Zarząd Dróg Powiatowych mówił, po wymierzeniu, że studnia nie znajduje się w ich pasie ruchu. Wreszcie na swój koszt zabezpieczył ją Urząd Miasta Nowa Ruda, bo pisałem wszędzie. Studnia miała 15 metrów. Tamtędy chodziły dzieci, a przypominam to nie są takie kanały burzowe, tylko studnie z których kiedyś czerpano wodę - opowiada Tadeusz Błazik. O bieganowskich studniach poinformowaliśmy pracowników Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Czekamy na ich decyzje.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama