reklama

Przeżył i nie chciał jechać do szpitala

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Przeżył i nie chciał jechać do szpitala - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości
reklama

Taki to ma zdrowie! Przed tygodniem (piątek, 8 sierpnia) kilka minut po godz. 16.00 mieszkańcy kamienicy przy ul. Piastów 7 w centrum Nowej Rudy nagle zaczęli słyszeć odgłosy, jakby wielkie kamienie spadały ze skarpy znajdującej się na tyłach budynku. Jak się szybko okazało, to nie kamienie, ale mężczyzna. W pewnym momencie zawisnął na gałęziach drzewa. Wołanie o pomoc Jedną z pierwszych osób, która ruszyła na pomoc desperatowi był Zbigniew Dzięcioł. - Usłyszałem wołanie o pomoc, więc ruszyłem na pomoc. Wszedłem na garaż i starałem się złapać mężczyznę. Jednak niedoszły samobójca puścił się gałęzi i spadł na dach garażu - opowiada pan Zbigniew. Poobijanego desperata, który jak twierdzą świadkowie wcześniej krzyczał, że chce popełnić samobójstwo, z dachu garażu zdjęli strażacy w asyście ekipy pogotowia ratunkowego. Jakie były zdziwienie mundurowych, gdy poturbowany mężczyzna ocknął się i powiedział, że nie potrzebuje pomocy. - Mężczyzna został przebadany przez lekarza. Odmówił jednak zawiezienia do szpitala w Polanicy Zdroju - przyznaje Rafał Chorzewski. Więcej w najnowszym wydaniu Gazety Noworudzkiej nr. 899

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama