reklama
reklama

Sensacyjne odkrycie w Nowej Rudzie

Opublikowano:
Autor:

Sensacyjne odkrycie w Nowej Rudzie - Zdjęcie główne

Polisa na życie

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościŚwiadectwo odbycia szkolenia w zawiązku obrony powietrznej III Rzeszy, certyfikat ubezpieczenia na wypadek śmierci, świadectwo pracy w zakładzie Fritz Stauer Glatz, umowa o praktyki zawodowe z 1921r., świadectwa urodzenia i chrztu. Niby nic niezwykle cennego, ale każdy z przedmiotów może opowiedzieć pasjonującą historię.
reklama

Nowa Ruda. Początkowo wydawało się, że jest to niewielkim schowek, sporządzony pewnie przed pojawieniem się sowieckiej armii w maju 1945 r. Wydawało się, że to przypadkowa kolekcja. 

Wśród tych przedmiotów są takie, które zwróciły moją szczególną uwagę. To przedmioty codziennego użytku, które zachowały się w nienaruszonym stanie. Wśród nich niewielka wizytówka, reklamująca 200-lecie Śląskiego Towarzystwa Pożarniczego, mogąca należeć do uciekinierów z Górnego Śląska. Na zdjęciach widać także narzędzia, zachowane w dobrym stanie. Mogły należeć do ślusarza lub elektryka. Interesująca jest także tablica odbiornika elektrycznego. Niestety na podstawie zdjęcia nie potrafię określić czy to radiostacja, detonator a może moduł spawarki - komentuje specjalnie dla naszej redakcji Krzysztof Kręgielewski, tropiciel lokalnych historii i publicysta.

reklama


* Szkolenie z obrony powietrznej *

Martha z Brochowa

Pod koniec wojny, w 1945 roku Niemcy, uciekając przed Armią Czerwoną a później również przed polskimi osadnikami, często chowali, zakopywali najróżniejsze rzeczy/przedmioty. Liczyli, że po zakończeniu działań wojennych uda się im odzyskać ukryte dobra. Ukrywano dosłownie wszystko, maszyny, kosztowności, muzealia, archiwa, ale również rzeczy osobiste, domowe, pamiątki - komentuje Marek Cybulski, pisarz i publicysta.

W walizce znalazła się maszyna do szycia, wełna, okulary, grzebienie, album ze zdjęciami, łyżeczki - pamiątki turystycznych wypraw oraz dokumenty, w których przewijają się różne nazwiska i miejsca, ale jedno powtarza się kilka razy. 

reklama

To Martha Hitze z Brockau, czyli z dzisiejszego podwrocławskiego Brochowa. Można, zatem przyjąć, że Martha Hitze trafiła do Nowej Rudy podczas ewakuacji Breslau - Wrocławia, tuż przed szturmem czerwonoarmistów, w styczniu lub lutym 1945 roku. W tym czasie wielu mieszkańców Wrocławia i podwrocławskich wsi trafiło do bezpiecznego Hrabstwa Kłodzkiego. Najmłodszy z dokumentów pochodzi z sierpnia 1944 roku, co może oznaczać, że kobieta opuściła Brochów gdzieś pomiędzy wrześniem 1944, a lutym 1945 roku, ale to tylko przypuszczenia - snuje opowieść Cybulski. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama