Skandal w Jugowie

Kultura jest ogólnodostępna, a to oznacza, że jest dla wszystkich. Gości i uczestników wydarzeń kulturalnych zazwyczaj nie obchodzi polityka i polityczne utarczki. Jednak jak to mówią, na wojnie wszystkie chwyty dozwolone, a nie ma co ukrywać wojna już trwa - przedwyborcza oczywiście. Dla kandydatów, którzy będą ubiegać się o fotel burmistrza, czy wójta w jesiennych wyborach samorządowych lub walczyć o reelekcję, każde miejsce będzie dobrym, by wypromować siebie lub zablokować pojawienie się kontrkandydata. Festiwal w polityką w tle? Tak stało się w Jugowie, w którym też odbywał się tegoroczny Festiwal Folkloru. Przypomnijmy, że jego głównym organizatorem jest Miejski Ośrodek Kultury w Nowej Rudzie. Szefuje mu Wojciech Kołodziej, który jest nie tylko jego dyrektorem, ale w tym roku także kontrkandydatem Adrianny Mierzejewskiej w wyścigu o fotel wójta gminy Nowa Ruda. Kołodziej zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami miał ze sceny podziękować mieszkańcom Jugowa za przyjęcie uczestników festiwalu w ich sołectwie, a także tym, którzy tańczą w Zespole Pieśni i Tańca Nowa Ruda. Na scenę, dyrektora jednak nie wpuszczono. - Nie chcę tego komentować. Nie chcę do niczego wykorzystywać festiwalu folkloru, który po prostu kocham - mówi Wojciech Kołodziej. Szybka odpowiedź gminy Natomiast urzędniczka Mierzejewskiej bardzo szybko, ale jednym zdaniem udzieliła odpowiedzi na zadane przez nas pytania. - Ponieważ odmówił wejścia na scenę - przekonuje nas Barbara Adamska z urzędu gminy. - Nigdy nikomu nie odmówiłem wejścia na scenę. Jestem ostatnią osobą, która odmówiłaby możliwości podziękowania mieszkańcom. Podziękowania im za to, że posyłają swoje dzieci do Zespołu Pieśni i Tańca - odpowiada Kołodziej na słowa Adamskiej. Machina wyborcza ruszyła i jak to zazwyczaj bywa, do jesieni jej macki będą sięgać wszędzie.