Stadion bez trawy

Roślin wielolistnych faktycznie nie ma, ale trawy również. Została spalona. Widok jest przerażający, ale zarządcy stadionu uspokajają, że wszystko jest pod kontrolą. - Jest taki okres, że na murawie, na trawie wyrasta babka, koniczyna, mlecz itp. My zakupiliśmy środki chemiczne do niszczenia tych roślin. Spryskaliśmy nimi miejsca gdzie było ich natężenie i te miejsca rzeczywiście wyglądają jakby były spalone. Wizualnie dziś nie jest to faktycznie ładny widok - przyznaje Wiesław Miśkiewicz, kierownik obiektów sportowych Centrum Turystyczno-Sportowego w dzielnicy Słupiec, pod który podlega noworudzki stadion. To właśnie dlatego pracownicy CTSu zaczęli sadzić nową trawę, bo płyta boiska ma być cała trawiasta. - Mecze jeszcze się nie odbywają, więc mamy czas doprowadzić boisko do normalnego wyglądu. Gdyby nie zostały zawieszone rozrywki meczowe nie pryskalibyśmy murawy. Poczekalibyśmy z tym. A teraz skoro mamy możliwość, to chcemy płytę boiska doprowadzić do ładnego wyglądu, ale to i tak będzie odrastać. Złotego środka na to nie ma. Nieszczęściem była jeszcze susza, bo przecież zimy też nie mieliśmy - twierdzi Miśkiewicz. Piłkarze się nie zatrują? Murawa została spryskana specjalnym środkiem, ale jak zapewnia Miśkiewicz jest on bezpieczny, a na boisku będzie można normalnie trenować. Jego zdaniem, zakupiony środek jest przebadany i bardzo często stosowany przez rolników. - On wyniszcza wielolistne, a nie pojedyncze kłosy, dlatego powstały takie place. Ale po skoszeniu, od spodu już wychodzi zielona trawa. To samoistnie się odbuduje, a my siejąc trawę jeszcze w tym naturze pomożemy - zapewnia Wiesław Misiewicz.