reklama

Staruszek gwałciciel?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto ilustracyjne pixabay.com

Staruszek gwałciciel? - Zdjęcie główne

foto foto ilustracyjne pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości76-letni Jerzy B. miał zgwałcić 42-letnią kobietę. Do zdarzenia miało dojść w Domu Pomocy Społecznej w Jugowie. Prokurator prowadzi śledztwo, a sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt dla podejrzanego.
reklama

- Prowadzone jest śledztwo w sprawie seksualnego wykorzystania, obcowania płciowego wbrew woli pokrzywdzonej 42-letniej pensjonariuszki przez pensjonariusza tego samego domu opieki, 76-letniego Jerzego B. - mówi nam Jan Sałacki, szef kłodzkiej prokuratury. - Prokurator postawił zarzut popełnienia czynu i po przesłuchaniu mężczyzny w charakterze podejrzanego, 3 października wystąpił do sądu o jego tymczasowe aresztowanie - dodaje Sałacki. Sąd jednak nie przychylił się do wniosku prokuratora. Jerzy B. do aresztu nie trafi ł i dalej przebywa w jugowskim DPS-ie. Prokurator już zapowiada, że napisze w tej sprawie zażalenie. - Do zdarzenia miało dojść w kwietniu i od tego czasu nie ma ryzyka ukrywania się lub ucieczki. Nie ma też obaw, że może dojść do mataczenia, bo jeżeli mężczyzna by chciał, to już wcześniej mógłby próbować wpływać na zeznania – zapewnia Marzena Rusin-Gielniewska, sędzia Sądu Okręgowego w Świdnicy. - Osoba podejrzana przebywa cały czas w tym samym miejscu. Sąd wziął też pod uwagę wiek i stan zdrowia podejrzanego, który jest osobą schorowaną - dodaje sędzia Gielniewska. Trudny orzech do zgryzienia Oskarżany o gwałt mężczyzna przebywa w miejscu, gdzie miało dojść do zdarzenia. To sytuacja trudna dla wszystkich - Jesteśmy w trakcie montowania dodatkowego monitoringu, który ograniczy pewne swobody mieszkańców – mówi nam Adam Frankowski, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Jugowie. - Do tej pory kamer np. na korytarzach nie było. Traktowaliśmy to miejsce jako dom, jako sferę prywatną przebywających tu osób. Nikt tu nie jest więźniem, ale jednak pewne swobody będziemy musieli ograniczyć. Na pewno nie zamontujemy kamer w prywatnych pokojach mieszkańców, bo tego zrobić nie możemy - dodaje dyrektor. Dyrekcja ma związane ręce Pensjonariusza oskarżanego o gwałt usunąć nie można. - Po tym jak mieszkanka zgłosiła skargę, zawiadomiliśmy o wszystkim policję. Nabraliśmy podejrzeń, bo opis sytuacji był dokładny. Teraz osoby te są odizolowane od siebie. Pilnujemy ich - zapewnia Frankowski. - Mężczyzna nie wyraża zgody na zmianę domu. Posiada pełnię praw obywatelskich, jest tu dobrowolnie – przypomina dyrektor. Winny, czy nie? O winie zadecyduje sąd, gdy prokurator zamknie śledztwo. Na razie mamy słowo przeciwko słowu. Z nieoficjalnych informacji do jakich dotarli nasi dziennikarze wynika, że obdukcja, którą wykonała pensjonariuszka nie przyniosła dowodów na gwałt.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama