Szczyt marzeń to nie jest

No cóż, dziury znikają, ale czy to zadowala mieszkańców, którzy tak bardzo domagali się remontu kapitalnego tej drogi? Wykonywane prace szczytem ich marzeń raczej nie są. - Prace rozpoczęły się od strony Włodowic. Pożal się Boże. Stoi jedno auto z asfaltem. Łopatą wyrzucają go na drogę. Grabiami zbierają jego nadmiar. Przejeżdża walec i lecą dalej – relacjonuje Sławomir Wiak, mieszkaniec wsi Dworki. - Mniejsze dziury zostawiają, a tylko większe łatają. To wszystko jest nierówne. Nowy asfalt nie pokrywa się ze starym, robią garby. Będzie jeszcze gorzej - załamuje ręce Pan Sławomir. Robią, by robić? Pan Sławomir twierdzi, że nikt nie zwraca uwagi na to, co mówią i czego oczekują mieszańcy. - Coś ich ruszyło. Ale robią, żeby było widać, że coś robią. Nie zważają na to, co mówimy. Katastrofa się zaczyna, jak przychodzą deszcze. Woda nie ma gdzie spływać, bo w rowach zalegają gałęzie. Śmiechu to wszystko warte - ocenia Sławomir Wiak. - Poczekamy jak skończą. Zobaczymy jak to będzie wyglądać – dodaje. Przypomnijmy, że władze kłodzkiego starostwa zapowiedziały przygotowanie dokumentacji na kapitalny remont tej drogi. Na razie tłumaczą się z obecnego remontu. - To jest robione masą na zimno. To jest tymczasowa naprawa. Tam nie można rozciąć asfaltu, bo się rozsypie. Jednak to wszystko na pewno będzie wyrównywane - informuje Bartosz Wojciechowski, rzecznik Starostwa Powiatowego w Kłodzku. - W planach na 2019 r. jest zlecenie wykonania dokumentacji technicznej, która szacowana jest na ok. 120 tys. zł. Wówczas będziemy mogli zacząć starać się o pozyskanie funduszy zewnętrznych, np. rządowych na remont lub remontować drogę przy współpracy z gminą - dodaje Piotr Marchewka, członek zarządu powiatu.