Pierwsze konsultacje z Wodami Polskimi odbyły się już w powiecie kłodzkim. Jak Pan ocenia ich efekty?
Jak na razie są niezadowalające, tak jak niewystarczająca była pomoc udzielona powodzianom przez rządu premiera Donalda Tuska. Przypomnę, że jako Prawo i Sprawiedliwość proponowaliśmy dużo większe zasiłki dla powodzian, nie 8 a 24 tysiące zł i nie do 100 czy 200 tysięcy tylko do wartości odtworzeniowej nieruchomości. Ponadto, oferowaliśmy pakiet pomocy dla przedsiębiorców i rolników, którzy ucierpieli w powodzi. Rozwiązania te zostały niestety odrzucone, a powodzianie w dużej mierze pozostawieni sami sobie. Co do systemu antypowodziowego na ziemi kłodzkiej, nikt nie ma wątpliwości, że on musi powstać. Oczywiście w uzgodnieniu z mieszkańcami.
Grupa przeciwników budowy suchych zbiorników retencyjnych nie maleje. Czy ostatnia powódź niczego ich nie nauczyła?
Mieszkańcy boją się wysiedleń i to jest zrozumiałe. W końcu budowali dorobek własnego życia przez wiele lat. Rolą rządzących jest znaleźć takie rozwiązania, aby w uzgodnieniu ze stroną społeczną, kontynuować to, co za czasów rządów PiS się rozpoczęło. Przypomnę, że zainwestowano ponad miliard złotych w system antypowodziowy budując cztery zbiorniki: w Krosnowicach, Roztokach, Boboszowie i Szalejowie Górnym. Udało się przy tym praktycznie niemal uniknąć wysiedleń. Strach myśleć co byłoby, gdyby tych zbiorników zabrakło we wrześniu ubiegłego roku. Straty na pewno byłyby o wiele większe.
W 2019 roku przekonywanie mieszkańców w temacie zbiorników przez rząd PiS też nie bardzo się udało. Ugięliście się przed protestami?
W 2019 roku nasze stanowisko jako Prawa i Sprawiedliwości było jednoznaczne: system antypowodziowy tak, wysiedlenia nie. I to stanowisko było przedmiotem mojego oświadczenia senatorskiego, takie stanowisko prezentowaliśmy na konferencjach prasowych. Jaki był efekt? budowa czterech zbiorników i inwestycja za ponad miliard zł w system antypowodziowy. Oczywiście, żeby był on skuteczny, trzeba zainwestować kolejne miliardy i kontynuować pracę, które się za naszych rządów się rozpoczęły.
Czy obecnie rządzący dadzą radę przekonać mieszkańców?
To oczywiście pytanie do obecnie rządzących. Tylko niestety widać, że to co mówią rządzący, czyli politycy KO, Lewicy i Trzeciej Drogi, nie przekłada się później na realizację tego. Mieliśmy obiecanki w postaci tzw. 100 konkretów przed wyborami i co z nich zostało? Zdecydowaną większość wyrzucono do kosza i nie wywiązano się z obietnic. Widać, że jedyną formacją jak dotąd, która przedstawiała program i go później realizowała jest Prawo i Sprawiedliwość.
Marszałek Monika Wielichowska zapewnia, że 6 lat temu nie blokowała budowy suchych zbiorników, a ich brak we wrześniu ubiegłego roku to wyłącznie wina pańskiego ugrupowania, które było wówczas u władzy?
Ubolewam, że dla niektórych polityków sprawa budowy zbiorników stała się tematem politycznym. W trakcie odbywającej się wówczas kampanii, nie patrzyli oni na merytoryczną potrzebę budowy zbiorników, tylko na wykorzystanie odbywających się wówczas protestów. Tak jak mówiłem, nasze stanowisko jako Prawa i Sprawiedliwości, wówczas i obecnie jest jednoznaczne: budowa systemu antypowodziowego tak, wysiedlenia nie.
Jest Pan mieszkańcem gminy Radków i zna proponowaną lokalizację suchego zbiornika obok zamku Sarny. Inicjatywa już napotyka na opór działającej tam fundacji, której przedstawiciel straszy mieszkańców Ścinawki Średniej wizją zalania ich miejscowości?
Rzeczywiście pochodzę z gminy Radków i jest mi ona szczególnie bliska. Dlatego na pewno musimy podjąć takie działania, aby więcej taki kataklizm, jaki spotkał ostatnio mieszkańców Ścinawki Górnej, Średniej i Dolnej czy Tłumaczowa, nie miał już nigdy miejsca. Potrzebne są z jednej strony merytoryczne konsultacje, ale poparte realnymi działaniami.
Zlewnia Ścinawki jest dość specyficzna, na jej biegu po stronie czeskiej brak jakichkolwiek zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Jak zmusić Czechów do działań w tym zakresie?
Ze stroną czeską trzeba w tym temacie rozmawiać i współpracować. Ale trzeba też nadać ton rozmowom i być w tym aktywnym. Jest to rolą rządzących. A niestety obserwujemy obecnie, że na arenie międzynarodowej obecny rząd nie jest zbyt aktywny. Na pewno będę postulował do strony rządzącej, aby takie rozmowy były prowadzone i takie postulaty do strony czeskiej zgłaszane.
Jak Pan ocenia działania związane z odbudową po powodzi, podejmowane przez rządzącą obecnie koalicje?
Niestety tak jak nie było pomocy adekwatnej do potrzeb dla powodzian, dla przedsiębiorców, czy rolników, którzy ucierpieli w ubiegłorocznej powodzi, tak również w temacie odbudowy po powodzi, mamy chaos i brak rzeczowych zapowiedzi. Obietnic oczywiście jest dużo. Tylko kto uwierzy, że rząd premiera Tuska będzie je rzeczywiście realizował?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.