reklama

Tłumy nad radkowską wodą

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: polska-org.pl

Tłumy nad radkowską wodą - Zdjęcie główne

foto foto: polska-org.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPrawie 700 osób wypoczywało w niedzielę nad radkowskim zalewem.
reklama

Czy tak duża liczba gości to efekt pandemii i tego, że ludzie nie wyjechali na zagraniczne wakacje? Tego Paweł Jasiński, prezes spółki Radkowski Zalew jeszcze nie wie, ale przyznaje, że w tym roku gości nie brakuje. - Przy takiej pogodzie na kąpielisku jest spore obłożenie. Jest bezpiecznie. Mieliśmy kontrolę z policji, WOPR – u, wszystko przeszło idealnie. Sanepid też zadowolony. Kontrole wody wypadają idealnie. Ludzie zadowoleni i to jest najważniejsze - przekonuje Paweł Jasiński, prezes spółki Radkowski Zalew. Choć mamy pandemię, ludzie szukają miejsc, w których mogą odpocząć. Wszędzie jednak muszą liczyć się z obostrzeniami. Tak jest też nad radkowskim zalewem, nad którym dziś jednocześnie może wypoczywać 500 osób. Wstęp jest biletowany. Bilet ulgowy kosztuje 5 zł. 10 zł normalny. - Bilety są numerowane. Wszystko jest na bieżąco zliczane i tego bardzo pilnujemy – zapewnia Jasiński. Setki ludzi W weekendy tłumy ruszają nad wodę. Tylko w niedzielę w ciągu całego dnia nad zalewem wypoczywało ok. 680 osób. - Goście muszą stosować się do dodatkowych zapisów w regulaminie związanych z koronawirusem. Jeżeli widzimy jakieś nieścisłości, to natychmiast reagujemy. Chodzi o dystans społeczny, ale mamy tak duży wygrodzony teren, że goście sami właściwie pilnują tego dystansu. Wiadomo, że rodziny są razem. Ale osoby, które nie są ze sobą spokrewnione spokojnie znajdują miejsce dla siebie. Dezynfekujemy plac zabaw i wszystkie miejsca ogólnodostępne zgodnie z zaleceniami sanepidu. Na wejściu mamy płyn do dezynfekcji rąk – zapewnia prezes. Jasiński: wszyscy zadowoleni. Turystka jest innego zdania Przyjechałam do Radkowa na weekend. Nocleg miałam opłacony na terenie nad zalewem. Basen ogrodzony jak pastwisko dla krów. W basenie można się kąpać w części wydzielonej dla dzieci. Woda do kolan zamulona (...). Popływać nie ma gdzie. Po godzinie na pastwisku podchodzi do mnie Pan ratownik z pytaniem, czy mam opaskę na ręku, czy zapłaciłam za wstęp. No tak na pastwisku krowy oznaczone. I pytanie gdzie nocuję, czy pracuję. Jadę po godz. 18:00 do Radkowa zjeść kolację. Zatrzymuje mnie straż miejska. Pan bardzo niemiły pyta dlaczego wyjeżdżam z terenu zalewu. Tłumaczę, że mam tam zapewniony nocleg. Pyta u kogo? Więc mówię, noclegi u Pani .... Ogłasza się w internecie. A Pan jak zwykły ubek: nazwisko, proszę nie dyskutować. Paweł Jasiński zapowiada, że zalew jest i będzie płatny: Chcąc rozwijać to miejsce i utrzymywać je w czystości, a także stwarzać ludziom odpowiednie warunki wypoczywania, to muszą być pobierane opłaty, bo wszystko kosztuje

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama