Trucizna nad Nową Rudą

Czarna chmura wdarła się do Nowej Rudy i nic nie wskazuje, aby szybko miała opuścić miasto. Przy takim stężeniu pyłu, według zaleceń Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, dzieci, seniorzy, osoby chore oraz kobiety w ciąży bezwzględnie powinny unikać przebywanie na powietrzu, a pozostali - ograniczać je do minimum. Niestety, niewiele się robi, aby miało to się zmienić. Strażnicy miejscy - jak ujawniliśmy przed kilkoma tygodniami - jedynie średnio co drugi dzień wchodzą do domów, aby sprawdzić czym jest palone. Tymczasem kontrole powinny odbywać się kilka razy dziennie. Strażnicy miejscy powinni wówczas odwiedzać domy, z których kominów wydobywa się zbyt intensywny dym, co może oznaczać, że w podłączonych do nich piecach spalane są np. śmieci. Na razie stan zanieczyszczenia jest mierzony tylko dzięki danym pochodzącym ze stacji pomiarowej zlokalizowanej przy ul. Srebrnej w Nowej Rudzie. Chcąc poznać, gdzie jest najgorzej, trzeba przeprowadzić szczegółowe badania. Najprawdopodobniej zajmie się tym firma ATMOTERM, która zaproponowała na początek zamontowanie czujników zanieczyszczenia powietrza. - Chcemy rozbudować sieć czujników. Wyniki dałyby obraz tego, w której części miasta jest gorsze powietrze i jakie podjąć działania - tłumaczy prezes spółki Ryszard Pazdan. - System Zarządzania Jakością Powietrza pozwoli władzom wprowadzić odpowiednie działania naprawcze - wyjaśnia Pazdan, którego pracownicy przed kilkoma dniami przekonywali do swojego pomysłu noworudzkich radnych.