Trują osiedlowe koty

Osiedle Wojska Polskiego jest podzielone - mieszkają tu zwolennicy pomagania i dokarmiania bezdomnych kotów, jak i przeciwnicy tych działań. Już w lutym mieszkańcy informowali nas o coraz większej liczbie bezdomnych kotów. O tym, że rozmnażają się w zatrważającym tempie, że są agresywne, chore, a podchodzące do nich dzieci mogą zarazić się jakąś chorobą. Ludziom nie podobały się też prowizoryczne budki budowane przez niektórych mieszkańców z kartonów i stawiane na osiedlu. Do tych zarzutów odniosła się Helena Kochajkiewicz, która popiera pomaganie kotom i która tłumaczyła, że na Wojska Polskiego są dwie wolontariuszki, które zajmują się nimi, a liczba bezdomnych zwierząt wcale nie jest tak duża. Są one wykastrowane, zaszczepione i pod opieką weterynarza. Podkreślała też, że jak nie było kotów, było pełno szczurów. Teraz się truje Dziś Helena Kochajkieiwcz alarmuje, że ktoś na Wojska Polskiego truje bezdomne koty. - Koty są trute, co potwierdził też weterynarz. Wytruli już osiem kotów. Jednego znaleźliśmy z przetrąconym kręgosłupem. Nie wiem, czy chcą, żeby nas tu szczury zjadły? – pyta Helena Kochajkieiwcz. Spółdzielnia sprawę rozezna - Na tę chwilę nic o tym nie wiem. Mieszkańcy mogą te incydenty zgłosić na policję. Ze swojej strony spróbuję zająć się tematem i cokolwiek w tej sprawie ustalić - zapewnia Iwona Skulska, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Górnik”.