Ponad 14 tysięcy - tyle razy w ciągu 11 miesięcy 2012 roku wyjechało pogotowie ratunkowe powiatu kłodzkiego
Pogotowie Ratunkowe w Kłodzku ma osiem karetek należących do systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego, które pełnią całodobowy dyżur i wyjeżdżają do nagłych przypadków. Od początku stycznia do końca listopada tego roku podjęły one łącznie 14.340 interwencji. Chciałoby się napisać, że to aż tyle, ale okazuje się, że tej liczby nie należy uważać za dużą.
- Statystycznie wychodzi po około 43 interwencje na dobę. Nie jest to wiele, jak na tak duży powiat, który przyjmuje przecież sporo turystów – ocenia Jadwiga Radziejewska, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kłodzku. W statystyce dominują zdecydowania wyjazdy do zachorowań. W rzeczonym okresie było ich 12.031. Reszta, czyli 2.309 interwencji, to wypadki.
- Wśród wyjazdów do zachorowań mamy ogromną różnorodność. Naprawdę ciężko wyłonić jedną czy dwie dominujące grupy – mówi Radziejewska.
Statystycznie najwięcej było udarów. Na drugim miejscu uplasowały się ostre zespoły wieńcowe (nie każdy zespół wieńcowy to zawał – przyp. red.), a na trzecim interwencje u osób, które nadużyły alkoholu. Jednak te trzy kategorie interwencji stanowiły w przybliżeniu zaledwie 7 proc. ogółu wyjazdów do zachorowań.
Reszta to prawdziwy kalejdoskop ludzkich dolegliwości. Wiadomo na ich temat tyle, że ponad połowie chorych załoga karetki była w stanie pomóc na miejscu, bez potrzeby zabierania ich do szpitala. W interwencjach Pogotowia Ratunkowego łatwo doszukać się sezonowości. - Jesienią i wiosną mamy więcej wyjazdów do schorzeń układów nerwowego, oddechowego i krążeniowego. Zimą wzrasta liczba urazów – mówi Radziejewska.
Przemysław Ziemacki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.