Urząd się rozrasta

Od trzech dni (poniedziałek, 1 sierpnia) wójt Adrianna Mierzejewska ma nowego pracownika. To Radosław Gorczycki ze Ścinawki Gr., syn byłego związkowca górniczego z dzielnicy Drogosław. Rozpoczął pracę na stanowisku podinspektora ds. infrastruktury technicznej zajmowanym przez Żaka, który postanowił odejść z Urzędu Gminy. To jednak nie jedyna nowa osoba, jaka w ostatnich dniach została zatrudniona w Urzędzie Gminy. 1 lipca Mierzejewska postanowiła zatrudnić Dawida Grudę z Nowej Rudy na podinspektora ds. budownictwa ogólnego. A trzy miesiące wcześniej na urzędniczą posadkę Mierzejewska do sekretariatu posłała Iwonę Stańczyk z Polanicy Zdroju. O jej zatrudnieniu zdecydowała 28 kwietnia. To tylko decyzje podjęte w tym roku. Natomiast w ubiegłym roku Mierzejewska i jej najbliżsi współpracownicy podejmowali decyzje o zatrudnieniu: do promocji Barbary Adamskiej z Nowej Rudy (6 listopada 2015 r.), do pozyskiwania funduszy z zewnątrz Justyny Klich z Lewina Kł. (22 października 2015 r.), do zarządzania referatem rozwoju Anety Potocznej z Kudowy Zdrój (8 października 2015 r.), jako leśnika Pawła Mazurkiewicza ze Ścinawki Śr. (16 czerwca 2015 r.), audytora Piotra Porębskiego z Kłodzka (7 maja 2015 r.), do kierowaniem referatem mienia Daniela Dubasa z Bielawy (19 maja 2015 r.). Była też Tamara Chorąży z Bielawy (16 marca 2015 r.), z którą Mierzejewska postanowiła się rozstać tuż po tym, jak wyrzuciła z pracy swojego zastępcę Andrzeja Hordyja. Każda z tych osób, to dziesiątki tysięcy złotych, jakie z pieniędzy mieszkańców Gminy Nowa Ruda co roku wójt wydaje na wypłatę dla nich pensji. Tylko audytor w ubiegłym roku co miesiąc zgarniał 4,2 tys. zł.