Urzędnicy nie wiedzą, policja wie

W miejscach gdzie sprzedawany jest alkohol o bójkę nie trudno. Tym bardziej, że często odwiedza je młodzież. Ochroniarzy tu nie ma, ale są bójki, do których jak donoszą czytelnicy dochodzi wśród klientów przed i w okolicach tych lokali. - W ubiegłym roku w przypadku Remizy Pub była jedna interwencja policyjna. Jeżeli chodzi o Nowar to tych interwencji było pięć, w tym dwie w lokalu. Dwie były w ubiegłym roku i trzy w tym roku - mówi nam Wioletta Martuszewska z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. Straż i urzędnicy sygnałów nie mają Niepokojące informacje o bójkach w tych miejscach nie dotarły za to do strażników miejskich i noworudzkich urzędników. - W ostatnim czasie, żadnych interwencji w tych miejscach nie było - mówi nam Piotr Kwiecień, komendant Straży Miejskiej w Nowej Rudzie. Pomimo to strażnicy widoczni są w okolicach tych miejsc coraz częściej. - Tak jak zapowiadałem wzmożone zostały patrole, zwłaszcza wieczorami na trasie z Centrum Rozrywki Nowar do centrum miasta - zapewnia komendant. Było to konieczne, ponieważ pod koniec marca wandale totalnie zdewastowali przystanek przy ul. Piłsudskiego. Niecały miesiąc później dzieła dokończyli i zniszczyli kolejny przystanek na tej samej ulicy. Alkohol jest problemem? Po alkoholu zawsze jesteśmy „odważniejsi” i bardziej skorzy do bójek. Może to on jest właśnie problemem? - Nie wpłynęły do nas żadne informacje ze Straży Miejskiej, sąsiedztwa bądź Policji o sytuacjach wyjątkowych w okolicy wymienionych lokali, co miałoby skutkować cofnięciem licencji na sprzedaż alkoholu - mówi nam Krzysztof Czajka, rzecznik prasowy noworudzkiego magistratu. - Brak ochroniarzy nie stanowi podstawy do cofnięcia licencji – ocenia urzędnik. Wracamy zatem do propozycji zamontowania kamery, zwłaszcza w tak newralgicznym punkcie jak wspomniana już trasa z Centrum Rozrywki Nowar do centrum miasta, którą porusza się młodzież - głównie wieczorową porą, gdy zaczyna się weekend.