Czytelnicy przesłali nam zdjęcie osiołka, który jak widać na fotografii ma przerośnięte kopyta. Jak piszą czytelnicy, będąc w skansenie widzieli też sarnę, która na brzuchu ma guza wielkości arbuza. Zaniepokojeni stanem zwierząt, zwrócili się o pomoc do naszej redakcji i straży miejskiej. Burmistrz sprawę zna Janowi Bednarczykowi, burmistrzowi Radkowa problemy wambierzyckiego skansenu są znane. Jak mówi, wielokrotnie wyciągał do właściciela pomocną dłoń, ale ta została odrzucona. Dziś burmistrz rozkłada ręce. - To jest teren prywatny. Interweniowałem tam setki razy, były różne interwencje, nie podjęto żadnych skutecznych działań. Proponowałem pomoc wiele razy, właściciel pomocy nie chce – mówi burmistrz Radkowa. – Proponowałem przebudowę pawilonów wystawienniczych, właściciel wycofał się z projektu, a my straciliśmy kilka tysięcy złotych na opracowania. Nie mam dojścia do właściciela. Powiadamiałem odpowiednie instytucje odnośnie dzików, bażantów, strusiów, osła. Nie mam na to wpływu. Właściciel odciął się od wszystkich, postępuje jak postępuje. Ja o tym zachowaniu bardzo dobrze wiem. Te zwierzęta powinny być uwolnione. Nie powinno trzymać się dzików czy saren na uwięzi. Dzikie zwierzęta na uwięzi są chore – dodaje Jan Bednarczyk. Po naszej rozmowie z burmistrzem wambierzycki skansen odwiedzili strażnicy miejscy. Jednak do warunków bytowych zwierząt uwag nie mieli. Nie stwierdzili też ich złej kondycji. Inspektorzy pojadą do skansenu - Możemy przeprowadzić kontrolę wskazanych zwierząt i stanu ich zdrowia. Możemy sprawdzić czy one w rzeczywistości wymagają pomocy, czy np. osiołek potrzebuje korekty kopyt - mówi Agnieszka Rafałowicz z Inspekcji Weterynaryjnej Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Bystrzycy Kłodzkiej. – Wielokrotnie mamy sygnały, zwłaszcza w okresach gdy ruch turystyczny jest większy, że zwierzęta czy dziki są np. w błocie, albo, że nie mają co jeść, że są zaniedbane. Niewielka część z tych zgłoszeń się potwierdza, bo ludzie nie mają wyobrażenia, jakich warunków potrzebują zwierzęta lub czym się żywią – dodaje Rafałowicz. Skansen Mini Zoo w Wambierzycach jest obiektem, który znajduje się pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Kłodzku. Agnieszka Rafałowicz zaznacza, że inspektorzy zajmą się tą sprawą i sprawdzą, czy rzeczywiście zwierzęta z wambierzyckiego skansenu potrzebują pomocy i czy jest weterynarz, który sprawuje nad nimi opiekę. Choroba właściciela Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku pojawiły się niepokojące informacje o stanie zdrowia właściciela skansenu. Jak pisali internauci – Pan Marian został sam z tym co kocha, ze swoim skansenem, który dziś jest trochę zaniedbany.
W trosce o zwierzęta
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościW listopadzie ubiegłego roku internauci próbowali ratować Skansen Mini Zoo w Wambierzycach, jedną z najstarszych atrakcji turystycznych naszego regionu. Dziś czytelnicy alarmują, że zwierzęta, które w nim przebywają potrzebują pomocy.
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.