reklama

Walają się mimo epidemii

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Walają się mimo epidemii  - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościŚmieci nadal walają się gdzie popadnie.
reklama

Śmieci nagromadzone w jednym miejscu bardzo szybko stają się siedliskiem zarazków. Zwłaszcza, gdy w środku znajdują się resztki jedzenia, a temperatury idą w górę. I nawet pandemia tego nie zmieniła. - Różnie bywa i tu można podzielić mieszkańców. Jedni się dostosowują i pomimo ograniczeń przychodzą do nas, pobierają worki i segregują odpady we właściwych workach. A jeszcze inni śmieci wyrzucają gdziekolwiek. Nie stosują się do wymogów, do terminów segregacji odbioru, nie wkładają ich do tzw. dzwonów, a np. zostawiają obok - ocenia obecną sytuację Grzegorz Kuzak, prezes Noworudzkich Usług Komunalnych. Teraz jednak doszło jednak jeszcze nowe zjawisko. To wszechobecne maseczki i rękawiczki. Niestety wiele polskich miast już ma problem z wyrzucaniem ich gdzie popadnie. Do nas ten „trend” jeszcze nie dotarł. - Maseczki czy rękawiczki jednorazowego użytku należy traktować jako odpad zmieszany. To wytyczne ministerstwa. Nie zauważyłem i nie miałem sygnałów, żeby tego typu odpady były wyrzucane np. na ulice. Widać je głównie w koszach publicznych pod marketami i dużymi sklepami - przekonuje Kuzak. W Radkowie również segregacja wypada pół na pół. - Nie jest gorzej jak było. Ale jakbym powiedział, że jest oszałamiająca poprawa, to bym skłamał - mówi Michał Punda, prezes Radkowskich Usług Komunalnych. Ekipa na pół - My musimy szczególnie uważać. Tu nie daj Boże jedno zachorowanie i cała spółka jest w kwarantannie, dlatego podzieliłem załogę na pół. Zarówno biurową, jak i nasze brygady. Pracujemy na przemian co dwa dni, mamy dyżury domowe, po to, żebym w razie jakiegoś nieszczęścia, miał do dyspozycji drugą część pracowników i żebym mógł obsługiwać gminę. Jeżeli pracownik ma dyżur pod telefonem, a ja go potrzebuję, to dzwonię po niego. To się zdarza – podkreśla Punda. - Mamy płyny dezynfekujące i wszystkie inne środki ochronny, codziennie mierzymy temperatury pracownikom – jak zaczynamy pracę i jak ją kończymy. W teren wyjeżdżają dwie załogi – wodociągowa i zajmująca się odpadami. Mam po 8 pracowników w każdej załodze i teraz trzech działa, trzech jest na dyżurze w domu, a dwie pozostałe osoby robią inne rzeczy np. zajmują się zamiataniem – ujawnia Michał Punda.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama