reklama

Warszawka chce uratować zabytek

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Warszawka chce uratować zabytek - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW „Sarnach” powstanie hotel, a w kaplicy będą organizowane koncerty - ujawniamy plany nowych właścicieli dworu
reklama


W „Sarnach” powstanie hotel, a w kaplicy będą organizowane koncerty - ujawniamy plany nowych właścicieli dworu


To już pewne! Dwór Sarny w Ścinawce Górnej ma nowego właściciela. Tuż przed świętami w piątek, 20 grudnia punktualnie o godz. 10.30 właściciele spółki Masena podpisali akt notarialny. Tym samym pracownicy wrocławskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych ostatecznie sprzedali zabytek za ok. 550 tys. zł i jeszcze tego samego dnia w godzinach popołudniowych nowi właściciele mogli przejąć nieruchomość. Okazuje się, że to nie jedyny obiekt jaki trafił w ręce spółki, której właścicielami są dziennikarz z Warszawy i jego dwaj znajomi. Kilka miesięcy temu za 646 tys. zł również od wrocławskiego oddziału ANR kupili zespół dworsko-pałacowy w Łękanowie. Ma tam powstać centrum konferencyjne.

reklama

Zaczęli działać
Pomimo, że znany warszawski dziennikarz Marcin Sobczyk i jego dwaj znajomi dopiero od kilku dni są właścicielami „Saren”, to już wzięli się do roboty. W pałacu pojawili się konstruktorzy, którzy wstępnie ocenili, że mury nie są w tak tragicznym stanie, jak przypuszczano i można w najbliższych tygodniach rozpocząć zabezpieczanie dachu. Wkrótce ma także rozpocząć się przygotowanie niezbędnej dokumentacji, aby uzyskać pozwolenia budowlane i zgodę od konserwatorów zabytków na rozpoczęcie remontów. Sobczyk tuż po wygranym przetargu deklarował, że w „Sarnach” powstanie hotel, a w kaplicy będą organizowane koncerty. W planach nowych właścicieli jest też uporządkowanie parku. Aby jednak marzenia nowych właścicieli się ziściły, wcześniej miliony złotych muszą zostać przeznaczone na wyremontowanie obiektu. Zwłaszcza, że zawaliły się nie tylko dachy w budynkach folwarcznych, m. in. dawnego spichlerza, ale przede wszystkim stropy w samym pałacu (na drugim piętrze zawaliły się ogromne belki stropowe). Przez lata rozkradzione zostało też wnętrze pałacu. Po zabytkowych piecach pozostały jedynie sterty gruzu i cegieł. Wnętrze pałacu do tego stopnia zdewastowano, że w większości komnat nie ma podłóg. Wyrwane zostały nawet futryny drzwi.

reklama

Mają pieniądze
Marcin Sobczyk zapewnia, że ich spółka ma pieniądze na remont. Masena chce też starać się pozyskać dofinansowanie. - Bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego nie wchodzilibyśmy w tak dużą inwestycję - przekonuje Sobczyk w rozmowie z dziennikarzami „Gazety Noworudzkiej”

Pełna treść wywiadu w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej" nr 867.


reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama