reklama

Golak: czeskie absurdy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Golak: czeskie absurdy - Zdjęcie główne

Golak: sposób na biednego

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości
reklama

Jeszcze dwa dni temu myślałem, że Czesi są przykładem narodu, u którego wszystko jest takie poukładane i super. Po wizycie u mojego serdecznego kolegi Jarka, właściciela Browaru Opat w przygranicznym Broumovie zmieniłem zdanie. Siedzieliśmy przy kawie, choć w powietrzu czuć było zapach ważonego piwa, snując czesko-polskie rozmówki o absurdach. Jarek - w związku z tym, że przyjeżdżają do niego rocznie dziesiątki tysięcy Polaków, nie tylko po piwo, ale także aby zwiedzać muzeum browarnictwa - bardzo dobrze mówi po polsku. Stąd też językowych przeszkód nie było. I tak od słowa do słowa okazało się, że w Czechach, chyba częściej niż w Polsce, dochodzi do urzędniczych absurdów. U naszych południowych sąsiadów stwierdzenie: warto być biednym naprawdę ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Weźmy na przykład mieszkania. Wyobraźmy sobie, że biedny wynajmie od nas mieszkanie za 10.000 koron (równowartość 1,6 tys. zł), ale stać go na płacenie tylko 4.000 koron miesięcznie. Więc - jako pełni uczuć ludzie - zgadzamy się, aby płacił nam taką kwotę. Tyle, że resztę dopłacać nam będzie państwo. Kolejny absurd związany z mieszkaniami. Ktoś wynajmuje mieszkanie oficjalnie dla siebie. W związku z tym, że jest biedny, państwo dopłaca mu do czynszu. „Biedak” ma jednak jeszcze inne mieszkanie do dyspozycji, dlatego to podnajmuje na lewo. I tak oto interes "na biednego" kręci się w Czechach na całego, a skala tego zjawiska jest ponoć zatrważająca. I jeszcze jeden przykład. Wyobraźmy sobie, że matka wychowuje samotnie swoje dziecko. Stwierdza, że nie ma chęci pracować. Postanawia więc, że na papierze dziecko odda swojej mamie. I dzięki temu ona otrzyma od państwa wsparcie, bo jest samotna i bezradna. Natomiast babcia dziecka za jego wychowywanie na papierze też od państwa dostawać będzie krocie. W Polsce również takie cuda się zdarzają, ale przynajmniej na naszym terenie, w zdecydowanie mniejszym zakresie niż u naszych sąsiadów za granicą. Paweł Golak redaktor naczelny

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama