Wiadomość przyszła na szkolną skrzynkę e-mail w poniedziałek, 5 października tuż po godz. 12:00. Nadawca napisał, że „w budynku zamontowano rozpylacz wirusa Proksy, który zabija w kilka minut, uciekajcie zegar tyka”. Dyrekcja szkoły od razu powiadomiła policję, ale zgodnie z zaleceniem koordynatora Centralnego Biura Śledczego Policji nie zarządziła ewakuacji obiektu, bo stwierdzono bardzo niski stopień wiarygodności wysłanej wiadomości. Za to przeszukano wszystkie szkolne pomieszczenia, ale niczego nie znaleziono. To nie koniec sprawy. Policja przyjęła zawiadomienie o przestępstwie, a treść otrzymanej wiadomości wysłano do policyjnego wydziału ds. walki z cyberprzestępczością. Grożono im śmiercią Przypomnijmy, że 2 września gaz (Hades) miał zabić dzieci uczące się w Zespole Szkolno – Przedszkolnym w Ścinawce Śr. Dyrektor podjął decyzję o natychmiastowej ewakuacji placówki, którą opuściły łącznie 192 osoby. Z kolei w czwartek, 17 września e-maile z informacją o tym, że wszyscy zginą odczytali pracownicy radkowskiego ratusza i Dolnośląskiego Zespołu Szkół w Bożkowie. Na terenie tych dwóch obiektów miał zostać podłożony pakunek z gazem bojowym, paraliżującym. Burmistrz zdecydował się na ewakuację ratusza, ale dyrektor, szkoły nie ewakuował. Jak informowali wówczas wrocławscy policjanci, taka informacja wpłynęła do kilku punktów na terenie naszego województwa.
Wirus miał zabić w szkole
Opublikowano:
Aktualizacja:
Autor:
| Zdjęcie: foto: pixabay.com
foto foto: pixabay.com
Przeczytaj również:
Polecane artykuły:
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.