Woda pójdzie jeszcze w górę

Nie milknął echa ujawnienia przez nas zarobków Ryszarda Rzeczyckiego, prezesa Zakładów Wodociągów i Kanalizacji w Nowej Rudzie. Ujawniliśmy, że w ubiegłym roku zarobił tam ponad 300 tys. zł. To bulwersuje, bo pieniądze są mu wypłacane m. in. z pieniędzy, jakie mieszkańcy płacą za pobór wody, czy odprowadzanie ścieków. A te opłaty są coraz wyższe. Tymczasem prezes noworudzkich wodociągów o obecnych stawkach teoretycznie które miały obowiązywać przez 3 lata mówi krótko: nadmiernie skromna dla mieszkańców, niebezpieczna dla mnie. - Według mnie taryfowanie wody na trzy lata do przodu nie ma sensu, bo wszystko bardzo dynamicznie się zmienia. Zostały wprowadzone nowe dodatkowe opłaty stałe przez Wody Polskie. Tak jak w energetyce mamy opłatę stałą i później zmienną za każdy kilowat, tak samo oni sobie zażyczyli i od każdego ujęcia wody płacimy opłatę stałą w zależności od wydajności - mówi Ryszard Rzeczycki. Prezes noworudzkich wodociągów twierdzi, że obecnie obowiązujące stawki nie zostały skalkulowane z tymi dodatkowymi opłatami. - Nie wiedzieliśmy ile będziemy płacić za te opłaty stałe, bo to się zmienia. Po drugie ta taryfa i tak jest nieadekwatna do bieżącej sytuacji, bo jesteśmy w trakcie ogromnych inwestycji, które nie są ujęte w tym planie taryfowym. Obowiązująca dziś taryfa jest taryfą nadmiernie dla mieszkańców skromną, dla mnie niebezpieczną, bo ja mam 0,5 % marży zysku, czyli można powiedzieć w ogóle jestem bez zysku, a jak nie mam zysku to skąd mam brać, żeby cokolwiek robić? - przekonuje Rzeczycki. W efekcie w najbliższym czasie można się spodziewać kolejnego wzrostu opłat. - Z pewnością będziemy o to występować – zapowiada prezes noworudzkich wodociągów.