reklama

Wolibórz kontra Dzikowiec

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Wolibórz kontra Dzikowiec - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW Dzikowcu i Wolibórzu trwa wyścig szczurów - kto zdobędzie serce proboszcza
reklama

W Dzikowcu i Wolibórzu trwa wyścig szczurów - kto zdobędzie serce proboszcza

Ponownie narasta konflikt na linii część mieszkańców Dzikowca, a miejscowy proboszcz. Tym razem, jak twierdzą zbulwersowani rodzice miejscowej szkoły podstawowej, ks. Marek Bordjakiewicz znów udowodnił, że ludzi ze swojej parafii obejmującej także Wolibórz dzieli na równych i równiejszych. A wszystko zaczęło się niepozornie miesiąc temu, gdy do drzwi ks. Marka zapukała dyrektorka miejscowej szkoły podstawowej prowadzonej przez Ochotniczą Straż Pożarną, której prezesem jest Henryk Srokowski - obok wójta Sławomira Karwowskiego uważany za największego wroga duchownego. Czesława Kubiś chciała zaprosić księdza na jasełka jakie w piątek, 20 grudnia odbywały się w ich wsi. Niestety duchowny powiedział, że nie może wziąć w nich udziału. Mieszkańcy Dzikowca poczuli się urażeni. - Jeżeli robi się jasełka, czyli imprezę troszkę kościelną, to myślałam, że ksiądz przyjdzie. Zwłaszcza, że występowały dzieci z połowy parafii księdza - przyznaje zdziwiona pani dyrektor. - Nasz ksiądz zrobił przykrość dzieciom i rodzicom, których dzieli na dwie części - lepszą i gorszą - dodaje Kubiś.

reklama

Urażona duma
Mieszkańcy Dzikowca czują się urażeni, bo w tym samym czasie odbywały się jasełka w Woliborzu, gdzie już miejscowy proboszcz był obecny, a wcześniej parafian przez dwie niedziele z rzędu zapraszał na jasełka z kościelnej ambony. - O naszej imprezie z ambony ksiądz nic nie mówił - przyznaje rozgoryczona pani Czesława. Sprawy nie chce komentować sołtys Henryk Srokowski, uważany za największego wroga dzikowskiego plebana. - Nie mi to komentować. Ludzie widzą jak jest i sami to komentują - ucina Srokowski. Jego zwolennicy za to mówią wprost o co, w tym całym konflikcie chodzi. - Proboszcz dążył do likwidacji szkoły w Dzikowcu, a gdy to nie nastąpił, to teraz próbuje udowadniać - mówią zwolennicy sołtysa.

Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej" nr 868.


reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama