reklama

Za flagę do więzienia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Za flagę do więzienia - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości1 maja 1984 r. czerwone flagi zniknęły z dzielnicy Słupiec
reklama

1 maja 1984 r. czerwone flagi zniknęły z dzielnicy Słupiec

Jest 1 maja 1984 r. Niemal cała Nowa Ruda udekorowana jest flagami koloru czerwonego, które według ówczesnych władz komunistycznych były symbolem międzynarodowego ruchu robotniczego. Milicjanci intensywnie patrolujący przez cały dzień miasto dbają, aby żaden ze zwolenników „Solidarności” nie dopuścił do zakłócenia spokojnego charakteru całodziennych obchodów. Flagi w ruch I gdy wydawało się, że tak będzie, nieoczekiwanie funkcjonariusze ok. godz. 22.30 ujawniają, że w dzielnicy Słupiec z kilku miejsc zniknęły czerwone flagi. Na miejsce wzywani są milicjanci z sekcji dochodzeniowo - śledczej. Niemal natychmiast wszystkich sprawców udaje się ustalić. Młodzieżowa rozróba Jak ustalają kryminalni, tego karalnego w tamtych czasach czynu, dopuściła się grupka młodzieży powracająca z dyskoteki, jaka odbywała się w GDKu (dzisiaj filii Miejskiego Ośrodka Kultury na skrzyżowaniu ze światłami). Kryminalni ustalili 10 sprawców, którym postawiono zarzuty. Osiem z tych osób przyznało się do zniszczenia flag. - Dwóch podejrzanych pomimo zebrania oczywistego materiału dowodowego nie przyznało się do popełnienia przestępstwa - napisał w aktach sprawy ppor. Jerzy Kałużny. Dla ówczesnych milicjantów było ważne nie tylko ustalenie sprawców, ale przede wszystkim osób, które tak naprawdę stały za tymi zdarzeniami. - W dochodzeniu nie zebrano danych wskazujących na inspirowanie zajścia przez inne osoby - podkreślił podporucznik w aktach sprawy. Prokuratorskie zarzuty Cała dziesiątka w lipcu 1984 r. usłyszała zarzuty od prokuratorów Prokuratury Rejonowej w Nowej Rudzie. Kryminalni nie mieli wątpliwości, co do stawianych zarzutów. - Biorąc pod uwagę szkodliwość społeczną czynu jakiego dopuścili się podejrzani niniejszy wniosek uważam za zasadny - napisał Kałuży. I zatrzymani faktycznie mogliby pójść do więzienia, gdyby nie obowiązująca w tym czasie amnestia. Tylko dzięki niej 1 sierpnia 1984 r. noworudzcy prokuratorzy umorzyli dochodzenie.

reklama


reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama