Kłodzka prokuratura prowadzi sprawę o usiłowanie zabicia psa, do którego doszło, w czwartek 3 września w radkowskim lesie. 55 – letni mężczyzna zadał psu szereg ciosów w głowę drewnianym konarem. Psa na miejscu nie zabił, bo zareagował przypadkowy świadek, który wezwał policję. W wyniku uderzeń pies doznał wieloodłamowych złamań kości czaszki, włącznie z wypadnięciem gałki ocznej. Weterynarz stwierdził, że psa nie da się uratować i zadecydował o jego uśpieniu. Dzisiaj już wiadomo, dlaczego to zrobił. - Podejrzany przyznał się do uderzenia psa konarem i spowodowania obrażeń, a tłumaczył to tym, że był zdenerwowany, bo stracił pracę – ujawnia prokurator Jan Sałacki. W efekcie mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem. Po przesłuchaniu podejrzanego prokurator zdecydował się na wystąpienie do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztu. Decyzją Sądu Rejonowego w Kłodzku mężczyzna został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące. Już wcześniej był karany. Za kratami przesiedział wiele lat.
Zakatował psa, bo stracił pracę
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościNawet 5 lat więzienia grozi bestii, która ze szczególnym okrucieństwem chciała zabić swojego psa.
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.