reklama

Zbrodniarze mogą jeszcze wpaść

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: użyczone

Zbrodniarze mogą jeszcze wpaść - Zdjęcie główne

foto foto: użyczone

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościŚledztwo oficjalnie umorzono, ale czynności policyjne trwają. Czy zweryfikowany numer produkcyjny skradzionego aparatu pozwoli ujawnić sprawców zabójstwa Anny Kembrowskiej i Roberta Odżgy?
reklama

W tym roku minęły 22 lata od zabójstwa dwójki studentów w Górach Stołowych. Morderców nie znaleziono. Śledztwo oficjalnie umorzono, ale nie oznacza to, że o sprawie zapomniano. Sprawa tego zabójstwa wróciła do mediów w ostatnich miesiącach za sprawą aparatu marki Zenit o numerze 91028187, który został zabrany z miejsca zbrodni. - Piszę książkę i w tej książce ujawniłem numer aparatu fotograficznego, który był już wcześniej podawany. Pierwszy raz został on podany w magazynie 997, a później w komunikatach w 2001 roku – mówi Janusz Bartkiewicz, były naczelnik wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Wałbrzychu. - Jeden z dyskutantów forum zauważył, że błędne są dwie pierwsze cyfry, oznaczające rok wyprodukowania danego egzemplarza. My podaliśmy 81, a on napisał, że w tym roku te aparaty nie były produkowane. Sprawdzałem kiedy fabryka je produkowała i ta uwaga potwierdziła się. To był nie 81, a prawdopodobnie 91 rok. Zamordowanej Annie Kembrowskiej aparat kupił ojciec. Miał on zepsutą migawkę. Aparat został naprawiony, a rzemieślnik, który go naprawiał dał taką gwarancję od siebie i w niej się pomylił pisząc 81 zamiast 91. To, że dwie pierwsze cyfry były błędne potwierdziło się. Powiadomiłem o tym fakcie Prokuraturę Okręgową w Świdnicy. Po jednym z artykułów na ten temat zgłosiła się do mnie jedna z dziennikarek, która sprawdzała, czy policja poszukuje aparatu. Jednak policja tego nie potwierdziła. Ten aparat został z nieustalonych przyczyn zabrany z miejsca zbrodni. Prawdopodobnie przez sprawców. Być może Anna Kembrowska zrobiła zdjęcia i utrwaliła coś, co pozwoliłoby zidentyfikować sprawców. Zaginęły też klisze. Czy aparat został zabrany z chęci posiadania? Raczej nie, bo rabunek nie był motywem zabójstwa – dodaje Bartkiewicz. Policjanci rzekomo nie szukają aparatu, który być może pomógłby w zatrzymaniu lub ujawnieniu sprawców, którzy w 1997 r. zastrzelili parę studentów w Górach Stołowych, nie mniej jednak Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy twierdzi, że śledczy o sprawie nie zapomnieli. - Śledztwo zostało umorzone, ale policjanci prowadzą w tej sprawie czynności operacyjno- wykrywcze pod nadzorem prokuratury - zapewnia prokurator Tomasz Orepuk. Zbrodnia sprzed 22 lat To były trzy strzały i cisza. Ci młodzi ludzie mieli przed sobą przyszłość. Chcieli wziąć ślub. Zginęli od strzałów w głowę. Do dziś nie wiadomo kto i dlaczego zabił Annę i Roberta, studentów Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Zbrodni dokonano 17 sierpnia 1997 r. w rejonie jednych z najpiękniejszych polskich gór. W Górach Stołowych. Zbrodni, która mogła być egzekucją, wykonanym wyrokiem na dwójce młodych ludzi. Ich ciała znaleziono w okolicy Narożnika. Leżeli w odległości ok. 8 metrów od szlaku. Zostali zastrzeleni. Robert został zastrzelony dwoma strzałami. Pierwszy strzał został oddany w tył głowy. Drugi strzał dostał w czoło. Anna natomiast dostała jeden strzał w czoło. Jeden i drugi strzał nie był przypadkowy. To były strzały precyzyjne, oddane przez kogoś, kto miał cel zabić i zabił. Egzekucja? Ciała były obnażone od pasa w dół. Nie całkowicie. Spodnie, getry i majtki były zsunięte poniżej kolan u niego i u niej. Gdy ciała zostały znalezione, policja nie wiedziała jeszcze, że zostali zastrzeleni, bo od zaginięcia do odnalezienia upłynęło trochę czasu. Było lato, temperatury były wysokie i zwłoki były już częściowo nadgniłe, zwłaszcza w tych górnych częściach. Dopiero sekcja zwłok, która została wykonana 27 sierpnia wykazała, że obydwoje zostali zastrzeleni. Później policjanci znaleźli też dwa pociski tkwiące w ziemi, które znajdowały się pod głowami Roberta i Anny oraz plecaki studentów, które były rozcięte nożem, a ich zawartość wysypana. Znaleziono też buty Roberta (buty również im zdjęto). Buty Anny zostały znalezione przy niej na miejscu zbrodni. Zginęły dowody, legitymacje studenckie, paszporty, ale też śpiwór, namiot, aparat fotograficzny, zegarek Anny i jej pamiętnik.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama