reklama

Zdalna nauka dla rodziców, nie uczniów?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: pixabay.com

Zdalna nauka dla rodziców, nie uczniów? - Zdjęcie główne

foto foto: pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNie wszyscy uczniowie, a wraz z nimi rodzice dają sobie radę z nauką w domach.
reklama

To trudna sytuacja dla wszystkich - uczniów, nauczycieli i rodziców, którzy muszą wspomóc swoje pociechy w nauce. Zgodnie z decyzją rządu, od poniedziałku 16 marca, wszystkie szkoły, przedszkola, żłobki są zamknięte, a uczniowie uczą się zdalnie. Już na samym początku ogrom zadań, które zadawali uczniom nauczyciele przeraził nie tylko ich, ale też ich rodziców. Już pierwszego dnia, prezydent Świdnicy, Beata Moskal – Słaniewska zaapelowała do swoich nauczycieli o dostosowanie liczby zadawanych zadań dydaktycznych do wykonania w domu przez uczniów do panującej sytuacji. Minął miesiąc od zamknięcia szkół. Jak wygląda dziś zdalne nauczanie? NOWA RUDA - Różne informacje czy uwagi wpływają do dyrektorów szkół, z którymi prowadzimy na bieżąco rozmowy na temat funkcjonowania nauczania w sytuacji w jakiej się znajdujemy - mówi Tomasz Kiliński, burmistrz Nowej Rudy. - Myślę, że ten najgorszy, najtrudniejszy początek mamy już za sobą. Coraz więcej zajęć odbywa się z wykorzystaniem video lekcji, które pozwalają na nazwijmy to bezpośredni kontakt nauczyciela z uczniami, a nie tylko wysyłanie zadań do wykonania. Obliguję dyrektorów, żeby na bieżąco kontrolowali, monitorowali cały proces nauczania prowadzony przez nauczycieli. Skłaniamy się też ku temu, żeby tych video lekcji było coraz więcej – dodaje burmistrz. RADKÓW - Są oczywiście rodzice, którzy mają z tym problem, ale to są głównie rodzice, którzy dotychczas prawie nie zajmowali się problematyką nauczania swojego dziecka. Natomiast ci, którzy uczestniczyli w tym procesie, jako rodzic + nauczyciel nie mają takich problemów - twierdzi Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa. - Oczywiście jest tego sporo, ale niestety taką mamy sytuację. Jako rodzic zrobiłbym wszystko, żeby dziecko kontynuowało naukę, bo później będzie miało ogromne braki. Narzekanie nic nie zmieni. Nauczyciele nie zadają nic ponadto, co muszą. Niektórzy nawet dojeżdżają do uczniów, żeby pewne sprawy wyjaśnić. Nikt nie zgłosił do mnie, że uczniowie są przeciążeni – zapewnia Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama