reklama

Grozi kolejnymi?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Grozi kolejnymi? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości
reklama

Najpierw pobił partnera swojej mamy w jego własnym mieszkaniu w dzielnicy Drogosław. Kilnaścnie dni później pobił Artura Czeczota w mieszkaniu jego narzeczonej w Tłumaczowie. Nie wystarczyło to jednak śledczym, aby podjęli decyzję o jego aresztowaniu. Robert S. popularnie nazywany Klamotem nadal cieszy się wolnością, a pan Artur nie rozumie dlaczego tak trudno o sprawiedliwość. - Policja o wszystkim wie, ale nie reaguje. Robert S. w kwietniu wyszedł z więzienia w Austrii, gdzie odsiadywał wyrok za kradzieże i włamania. Ale najwyraźniej to za mało - bulwersuje się Czeczota. Zlecone pobicie Zdaniem pana Artura jego pobicie nie było przypadkowe. - Gdy wtargnął do mieszkania mojej partnerki powiedział, że jest od Jarka - wspomina mężczyzna. - Później zniszczył mój telefon komórkowy i zaczął mnie kopać oraz bić po całym ciele - dodaje. Złamane żebra Pan Artur cudem uniknął śmierci. Ekipa pogotowia ratunkowego przewiozła go do Specjalistycznego Centrum Medycznego w Polanicy Zdroju. Lekarz dyżurujący wtedy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym stwierdził złamanie żeber. Więcej w najnowszym wydaniu Gazety Noworudzkiej nr 894

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama