Zmowa milczenia jest przerywana

Film szokuje. Tomasz Sekielski ujawnia w nim kolejne przypadki pedofilii w Kościele. Dociera do ofiar i ich oprawców. Pokazuje też jak dziś, po takiej traumie żyją ofiary duchownych. My z kolei o film i problem pedofilii w Kościele zapytaliśmy ks. Krzysztofa Iwaniszyna, proboszcza słupieckiej parafii. Jak proboszcz jako osoba związana z kościołem czuje się, gdy ogląda takie filmy lub o nich słyszy? Nie widziałem jeszcze tego filmu, ale domyślam się co tam jest i jest to dla mnie bolesne. Jest to wielkie uderzenie w Kościół i bardzo takie rzeczy przeżywam. Zawsze kiedy zło dotyka człowieka - księdza, czy każdego z nas jest to bolesne. Z czego wynika to, że ludzie, którzy służą Bogu i wiernym dopuszczają się takich czynów? Czego być może brakuje księżom, którzy na taki czyn się decydują? Za wszystkim stoi szatan, który jest głównym sprawcą grzechu. Uderza za wszelką cenę. Uderza w pasterzy, żeby rozproszyły się owce. Teraz mamy Tydzień Dobrego Pasterza, a jest nim Jezus Chrystus, który powołuje nowych pasterzy, żeby na jego wzór głosili Ewangelię i pełnili czyny miłosierdzia. Dlatego też diabeł nie odpuszcza i uderza w tych pasterzy. Chce żeby to się odbiło w Kościele, we wspólnocie ludzi wierzących. Za wszystkim stoi zły duch, który kusi za wszelką cenę. A ksiądz jest też człowiekiem, nie jest aniołem i zły duch to doskonale wykorzystuje. Z naszej strony potrzeba wielkiej modlitwy, proszenia o łaskę, żeby się mu opierać. To trudny temat. Dla nas wiernych i dla Was duchownych. Czy księża, którzy dopuścili się tak okropnych czynów powinni zostać ukarani tak samo jak każdy inny przestępca? Tak. Oczywiście, każdy jeden, również ksiądz. Tutaj nie ma lepszych i gorszych. Każdy jeden, jeżeli zostanie skazany i zostaną mu te czyny udowodnione powinien być ukarany. Także ksiądz. Problem m.in. pedofilii w Kościele kiedyś nie był tak eksponowany. Nie mówiło się o tym tak głośno. Dopiero od kilku lat ujawniane jest to zło w polskim i nie tylko Kościele. Czy to oznacza, że dawniej go nie było? Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Też nigdy o tym nie słyszałem i nie wiedziałem. Teraz się o tym słyszy. Nie wiem, czy to jest jakiś znak czasów, trudno powiedzieć. Nie wiem czy to kiedyś było, czy nie. Dzisiaj jest i musimy się z tym zmierzyć. Bardzo pokornie i zawierzyć Bożemu Miłosierdziu.