Żyła w trupim fetorze

Kłodzka policja zgłoszenia o zapachu mogącym świadczyć o rozkładającym się ciele otrzymała wieczorem w czwartek, 6 czerwca. Mundurowych zaalarmowali zaniepokojeni sąsiedzi. Na miejsce (blok spółdzielczy na os. Kruczkowskiego) wezwano strażaków, którzy pomogli wyważyć drzwi. W mieszkaniu były zwłoki 67-letniego mężczyzny w stanie rozkładu. Nie żył od kilku może kilkunastu nawet dni. Cały czas z rozkładającym się ciałem mężczyzny przebywała jego 87-letnia matka. Prawdopodobnie kobieta była w szoku. Na miejsce wezwano prokuratora. Zwłoki mężczyzny zabrano i zabezpieczono do sekcji. Starsza kobieta pozostała jednak w mieszkaniu, bez drzwi z zapachem rozkładającego się trupa. Służby do sprawy wróciły po weekendzie. W poniedziałek, 10 czerwca, powiadomiono Ośrodek Pomocy Społecznej, a we wtorek 11 czerwca, Sanepid, wydał decyzję o natychmiastowym przeprowadzeniu dezynfekcji, dezynsekcji oraz zabezpieczenia lokalu mieszkalnego przed dostępem osób postronnych. - W środę specjalistyczna firma przeprowadziła w mieszkaniu dezynsekcję. Starszą panią objęliśmy opieką – mówi Jolana Leszko, szefowa miejskiego OPS-u. - Musieliśmy skoordynować działania służb – dodaje. Zdaniem szefowej OPS 87-letnia kobieta będzie wymagała opieki. - Jestem zszokowany opieszałością służb, których w Kłodzku nie brakuje. Nie mogę zrozumieć dlaczego tej pani od razu nie zapewniono innego mieszkania. Jak można było ją zostawić w tym mieszkaniu? - dziwił się mieszkaniec os. Kruczkowskiego, który zadzwonił do nas w tej sprawie (dane do wiadomości redakcji). - Wychodzi na to, że wciąż żyjemy w państwie teoretycznym i żadna władza tego nie zmieni – spuentował.