reklama

70 lat minęło…

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

70 lat minęło… - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaNoworudzka biblioteka obchodzi w tym roku swoje 70 urodziny. Siedem dekad to szmat czasu. Jakie zmiany przyniosły te lata? Jaka była, a jaka dziś jest miejska biblioteka? Czy mieszkańcy są częstymi gośćmi w jej murach? O tym opowiada nam Sławomir Drogoś, dyrektor placówki.
reklama

- Siedem dekad to bardzo długi okres, dlatego zmiany są ogromne. O początkach biblioteki, trudnościach i wyzwaniach jakie stały przed bibliotekarzami w latach pięćdziesiątych podczas uroczystości opowiadała pierwsza dyrektorka biblioteki Melania Bazała. Wtedy rozpoczynano wszystko można rzec od zera – mówi Sławomir Drogoś, dyrektor noworudzkiej biblioteki. - Lata dziewięćdziesiąte dwudziestego wieku to dostosowanie budynku byłego browaru, do działalności bibliotecznej. Przed tym wyzwaniem stanęła druga dyrektorka biblioteki pani Witolda Walosczyk. Po 2007 roku, w którym objąłem stanowisko dyrektora noworudzkiej biblioteki otwarliśmy się na nowe rodzaje zbiorów. Książki oczywiście dominują, ale mamy też audiobooki, filmy, muzykę. Zakończyliśmy także żmudny proces tworzenia katalogów elektronicznych naszych zbiorów. Podsumowując, każdy okres niesie za sobą odmienne wyzwania. Każdy dyrektor i pracownicy mierzyli się z innymi problemami. I tak będzie też w przyszłości – dodaje dyrektor. Czy dziś jest lepiej niż było. Trudno oceniać przeszłość i porównywać ją do teraźniejszości, bo to były inne czasy. - Czytelnia, która była wspaniała w tamtych czasach obecnie wymagała gruntownej przemiany. Pracownicy biblioteki niezależnie czy w latach 60-tych czy 90- tych czy obecnie robili i robią wszystko by ta instytucja dobrze spełniała swoje zadania i odpowiadała na zapotrzebowanie mieszkańców – mówi dyrektor. Dziś biblioteka jest chyba jedyną nieodpłatną formą kultury. Czy mieszkańcy jeszcze to doceniają i w dobie Internetu odwiedzają bibliotekę sięgając po tradycyjne książki? - „Okablowanie” w mózgu kogoś kto korzysta z książek, a kogoś kto czyta z Twittera czy Faceebooka jest zupełnie inne. Czy książki będą potrzebne pokoleniu, które wychowało się ze smartfonem w ręku? To jest bardzo ciekawe pytanie. W chwili obecnej obwieszczenie śmierci książki byłoby przedwczesne i na wyrost. To tak jak obwieszczano śmierć kina go pojawiła się telewizja. Są jednak powody do niepokoju – twierdzi Sławomir Drogoś. Dyrektor podkreśla też, że jeżeli chodzi o naszych mieszkańców ma powody do dumy. - Od lat jesteśmy na pierwszym miejscu w powiecie kłodzkim jeżeli chodzi o liczbę wypożyczonych książek – przypomina Drogoś. Od 2015 roku biblioteka jest gospodarzem budynku w którym wcześniej znajdował się dom kultury. Mowa o budynku przy ul. Słupieckiej. W 2016 roku burmistrz i rada miejska zdecydowali się przeznaczyć środki na remont Sali widowiskowej, która służy mieszkańcom Słupca. W tym roku dzięki budżetowi obywatelskiemu zainstalowano tam klimatyzacje, a dzięki fundacji PKO BP pojawiło się tam nowe nagłośnienie, ekran i rzutnik. - Na remont czytelni pozyskaliśmy 136 tys. zł., z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wkład Nowej Rudy to 47 tys. złotych. Potrzeb jest nadal wiele. Należy zrobić wszędzie to, co udało się w czytelni. Myślę o wymianie okien czy oświetleniu. Coraz bardziej nagląca robi się potrzeba wyremontowania filii nr 1 w Drogosławiu. To są najbliższe wyzwania, które na nas czekają – wylicza dyrektor.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama