reklama

Popatrzcie w stronę Bożkowa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: użyczone

Popatrzcie w stronę Bożkowa - Zdjęcie główne

foto foto: użyczone

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaFundacja Schlesische Brucke jest w posiadaniu Dziennika Wojennego, w którym opisano miejsca ukrycia skarbów zdeponowanych podczas II wojny światowej. Czy na tej liście jest Nowa Ruda i które miejsce może kryć tajemnice? O tym rozmawiamy z Joanna Lamparską, dziennikarką, podróżniczką, która szuka skarbów i pisze o nich książki.
reklama

Dziennik Wojenny, który posiada fundacja Śląski Pomoc, zawiera opis miejsc, w których mają znajdować się skarby zrabowane podczas II wojny światowej. Czy ten dziennik jest autentyczny? Znałam ten dziennik znacznie wcześniej nim wybuchła cała związana z nim sprawa. Nikt nie jest jednak w stanie sprawdzić autentyczności tych zapisków mając tylko ksero. Z analizy tekstu wynika, że wszystkiego jest w nim za dużo. Jest za dużo zasobów złota, o których pisze osoba tworząca dziennik, jest za dużo dzieł sztuki w jednym miejscu, za dużo podejrzanych nazwisk, jedno koło drugiego. Wiemy też, że tzw. Złota Wrocławia w takiej formie, jak jest opisywana w dzienniku nie było. Pojawia się zatem pytanie, czy dziennik został napisany rzeczywiście przez jakiegoś Niemca, który miał dostęp do wiedzy nam nieznanej, czy po prostu, ktoś po wojnie już w jakimś celu go stworzył. W dzienniku jest wskazanych 5 miejsc, w których rzekomo mają być ukryte wojenne skarby. Czy wśród tych miejsc pojawia się teren Kłodzka i Nowej Rudy? Miejsc jest więcej. Rzekomo jest ich 11. Są to głównie okolice Jeleniej Góry i miejsca na Opolszczyźnie. Byłam w dwóch z nich i dokładnie porównałam sytuację w terenie z tym, co zawiera dokument. Co ciekawe, przedstawiciel fundacji zadzwonił do mnie z pytaniem, jakie jest moje zdanie na temat tego co zobaczyłam, a po kilku dniach zaproponował , że udostępni mi oryginał dziennika do weryfikacji, pod warunkiem, że wcześniej przedstawię fachowców, którzy dokonają tej weryfikacji oraz tytuły mediów, w których ukażą się artykuły na ten temat. To dość intrygujące podejście do sprawy, żaden dziennikarz nie zgodzi się na tak postawione warunki. Rzeczywiście, z treścią zapisków związany jest obiekt zabytkowy w okolicach Kłodzka, w którym mają być zamurowane rzekomo jakieś obrazy w ścianach. Dziennik nie ma rzekomo czterech stron, a na nich właśnie mają być bardzo dokładnie wskazane lokalizacje i rzeczy w nich ukryte. A jest sprecyzowana miejscowość? Tak. Jest sprecyzowana miejscowość i obiekt. A możemy ją ujawnić? Nie. Dlatego, że do mnie już dzwoniło kilku właścicieli obiektów zabytkowych z pytaniem, czy są na tej liście. Niestety często jest tak, że dochodzi do włamań do obiektów i właściciele mają kłopot. Ale chciałabym to sprawdzić. Obrazy w ścianach wydają się opowieścią z powieści sensacyjnej, ale przecież około roku 2000, podczas remontu pałacu w Pieszycach w ścianach właśnie zostały znalezione całopostaciowe portrety, które potem przepadły. Na tym etapie jednak bardziej interesują mnie te dzienniki jako dziennikarkę niż jako poszukiwaczkę. Najczęściej pojawiające się lokalizacje, gdy mówimy o skarbach zrabowanych podczas wojny to Jelenia Góra, Wałbrzych i jego okolice, ale też okolice Kłodzka. A Nowa Ruda? To, co mnie bardzo interesuje w okolicach Nowej Rudy to Pałac w Bożkowie. Jest taka książka, która została wydana zaraz po wojnie na temat Bożkowa i historii związanej z pałacem z 1945 r. Hrabina, która mieszkała w pałacu do końca wojny, przed opuszczeniem go wydała rozkaz ukrycia pałacowej porcelany sztućców i innych rzeczy o sporej wartości i ważnych dla pałacu i zamurowania ich pod podłogą basenu, który był za pałacem. Lokaja, który pozostał tam po wojnie zauważyli polscy osadnicy. Rozkuli to miejsce i wyciągnęli jakieś wazy, talerze, szlachetną porcelanę. Powiadomiona została milicja i przeszukała mieszkania w Bożkowie i okolicy. Odnaleźli różne rzeczy. Np. piękne zabytkowe wazy. I dla mnie tu zaczyna się ta tajemnica, ponieważ o takich przeszukaniach i odnajdywanych rzeczach wiemy bardzo dużo, ale nigdzie nie zostaje po nich ślad, z czego wynika, że albo milicja, albo urząd bezpieczeństwa dzieli między sobą znajdowane podczas rewizji pieniądze czy cenne przedmioty. Na tym etapie poszukiwań to są moim zdaniem historie warte badania. W materiałach z tamtych latach jest sporo informacji o „zabezpieczeniu” np. dolarów, biżuterii itd. A potem te rzeczy po prostu znikają. Nowa Ruda była ważna ? Nowa Ruda też jest bardzo ciekawa. Pod koniec II wojny światowej była bardzo ważnym miejscem. Stąd te zaminowane mosty. Te drogi miały ogromne znaczenie taktyczne, stąd m.in. ostatnia sprawa z zaminowanym wiaduktem. Mamy Ludwikowice, które jeszcze nie zostały do końca przebadane. Myślę też, że kopalnia w Nowej Rudzie jeszcze dopowie swoją historię, pomimo, że jest ona teoretycznie znana, ale tam jest jeszcze mnóstwo ciekawych historii. Niedawno odezwał się świadek, który chce wskazać rzekomo zamaskowane pod sam koniec II wojny światowej miejsce. Jestem ciekawa tej sprawy, zobaczymy, czy uda się ją zweryfikować w terenie. Dziękujemy za rozmowę

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama