Przed miesiącem (26 listopada) minęła 40 rocznica śmierci Antoniego Jana Józefa Żurakowskiego. Niewielu mieszkańców Nowej Rudy wie, że ten pułkownik piechoty Wojska Polskiego zmarł w dzielnicy Słupiec. O tej rocznicy nikt nie pamięta. To skandal tym bardziej, że za swoje męstwo i odwagę został odznaczony srebrnym krzyżem Orderu Virtuti Militari. Dał się poznać przede wszystkim jako dowódca Chełmińskiej Brygady Obrony Narodowej, która brała udział w działaniach wojennych we wrześniu 1939 r. w składzie Armii Pomorze. W walkach nad Bzurą odniósł rany i ostatecznie 22 września 1939 r. dostał się do niewoli niemieckiej u wylotu Puszczy Kampinoskiej koło Leszna. Wniewoli przebywał w obozach w Brunszwiku, Schloss Laufen, Woldenbergu i w Sandbostelu. Ostatecznie został wyzwolony 29 kwietnia 1945 r. przez wojska brytyjskie. Po wojnie, pracował jako nauczyciel j. niemieckiego w szkole polskiej w Libanie. W październiku 1947 r. wrócił z rodziną do Polski i zamieszkał w Gdańsku. W latach 1947-1949 pracował w Polskim Czerwonym Krzyżu w Tczewie, a w latach 1949-1955 był kierownikiem malborskiej stacji pogotowia ratunkowego.
Rocznica śmierci żołnierza
Opublikowano:
Autor: Martyna Wezner
reklama
Przeczytaj również:
KulturaNikt nie pamięta o żołnierzu odznaczonym srebrnym krzyżem Orderu Virtuti Militari
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.